30 gru 2011

Bajka o wielbłądzie i jeleniu


Kolejna bajka z cyklu bajek i opowieści mongolskich tego samego autora ^^. Miłego czytania..
____

Jeżeli wypuścisz konia, możesz go jeszcze złapać.
Jeżeli uronisz słowo, już go nie złapiesz.

Bardzo dawno temu i wielbłąd, i jeleń wyglądały inaczej niż dzisiaj. Otóż właśnie wielbłąd posiadał w owym czasie wspaniale rozrośnięte rogi, a głowa jelenia była wtedy goła i okrągła od góry. Wielbłąd bardzo szczycił się swoją ozdobą. Dostojnie kroczył, pokazując wszystkim zwierzętom piękne, rozgałęzione, sterczące dumnie do góry rogi.

Pewnego razu, kiedy pił wodę w pobliskim jeziorku, jak zwykle długo przyglądał się swojemu wspaniałemu odbiciu w lustrze wody. Tak, nie ma w tym kraju wspanialszego zwierzęcia ode mnie - pomyślał ­ - Nie dość, że mam piękny garb, to jeszcze te okazałe rogi - ­ chełpił się sam przed sobą. Temu spektaklowi samouwielbienia przyglądał się z oddali jeleń. Stał w zaroślach, w pewnej odległości od jeziora i skrycie zazdrościł wielbłądowi jego urody. Ach ­ myślał ­ gdybym ja miał takie rogi.

Nie śmiało zbliżył się do wielbłąda. Cicho odezwał się: ­ Drogi sąsiedzie. Mam do ciebie wielką prośbę. Wiesz zapewne, że jutro wieczorem w lesie ma się odbyć wielki bal. Ma być na nim pani jeleniowa ze swymi uroczymi córkami. W jednej z nich od dawna jestem zakochany.

Dalej intruz, który przerwał wielbłądowi tak miłe przeglądanie się w kryształowej wodzie, mówił z coraz większym zażenowaniem i coraz ciszej. ­ Chciałbym, drogi sąsiedzie, wystąpić na tym balu w pięknym przebraniu i powiem szczerze ­ ciągnął nieco już onieśmielony ­ byłbym niezmiernie ci wdzięczny, gdybyś pożyczył mi na godzinę, lub może na dwie godziny, twoje piękne rogi. Zobowiązuję się w przyszłości poinformować cię niezwłocznie, jeżeli tylko znajdę jakąś polankę ze smakowitą trawą. Ty na pewno pierwszy się o tym dowiesz! I co, pożyczysz mi swoje piękne rogi? ­ Eee, cóż mam powiedzieć ­ - niepewnym głosem odezwał się wielbłąd - ­ Może innym razem? ­ - dodał na końcu. ­ Ależ sąsiedzie ­ zaoponował jeleń ­ jeżeli na tym balu wystąpię tak jak mnie dzisiaj oglądasz, to nie będę miał żadnych szans u córek pani jeleniowej. Ratuj mnie, łaskawco!

Z ociąganiem pożyczył wielbłąd swoje rogi sąsiadowi, pod warunkiem, że w dniu jutrzejszym, z rana, przy tym samym wodopoju, będą mu one oddane. Rozstali się i każdy był zadowolony. Jeden, że miał piękne przebranie na bal, drugi, że zrobił dobry uczynek. Niestety. Rogi nie wróciły do prawowitego właściciela ani dnia następnego, ani w ciągu tygodnia, ani wcale. Kiedy po jaki może czasie zwierzęta znów się spotkały i wielbłąd zapytał, kiedy zwrócone mu będą jego rogi, jeleń odpowiedział: ­ Kiedy kozicom w górach urosną rogi tak wielkie, że dosięgną chmur, a wielbłądom urosną ogony aż do samej ziemi ­ to powiedziawszy, jeleń pogalopował w knieję i od tego czasu zawsze ucieka przed wielbłądem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz