11 cze 2014

Mit o powstaniu Korei

Konnichiwa,
Tak się rozglądam na stronie a tu cisza... Wiem o tym kochani, ale sami wiecie jak to bywa w pracy. Jak się z niej wychodzi to się jest "przeżutym" a myślenie o pisaniu notek schodzi na dalszy plan. Ale bez obaw. Jeszcze tutaj jestem i pisze ;) Dziś dla odmiany kącik koreański. ^_^
________________

Władca niebios Hwanin miał syna o imieniu Hwanung, który pragnął zakosztować życia wśród ludzi. Spośród trzech wielkich pasm górskich Hwanin wybrał góry Thebeksan (Mjohjangsan w Korei Północnej) jako najodpowiedniejsze miejsce dla swego syna. Zezwolił mu się tam osiedlić, zaopatrzywszy go wprzódy w trzy niebiańskie pieczęcie.

Hwanung zstąpił na ziemię, na szczyt Thebeksan, gdzie rosła czarna brzoza, a przywiódł ze sobą trzy tysiące podwładnych, mistrza wiatrów, mistrza deszczu i mistrza obłoków. Przybrał miano niebiańskiego króla, a swą siedzibę nazwał boskim miastem. Nauczył ludzi uprawy roli, leczenia chorób… w sumie ponad trzystu sześćdziesięciu umiejętności. Sprawił, że poznali, co to prawo i przyjęli głoszone przez niego zasady moralne.

Żyjące na tych terenach tygrysica i niedźwiedzica ubłagały Hwanun-ga, by pomógł im przybrać ludzką postać. Niebiański król dał każdej wiązkę piołunu i dwadzieścia ząbków czosnku zalecając, by żywiły się tym i przez sto dni nie wychodziły na światło słoneczne. Tygrysica nie wytrzymała zbyt długiego pobytu w ciemnej pieczarze, wyskoczyła na zewnątrz i pozostała nadal zwierzęciem. Cierpliwa niedźwiedzica, wykonując ściśle królewskie zalecenia, po dwudziestu jeden dniach przemieniła się w kobietę. Pozostała jednak samotna, a tak pragnęła mieć dziecko! Modliła się o nie pod świętym drzewem. I znów Hwanung ulitował się nad nią. Przybrał ludzką postać i spłodził z nią syna. Nadano mu imię Tangun Wanggom. Założył on państwo Choson, a za swą siedzibę obrał Pjongjang (dzisiejszy Phenian). Przeniósł potem swą stolicę do Asadal w górach Thebeksan. Panował przez tysiąc pięćset lat, a gdy miał tysiąc dziewięćset osiem lat, został bóstwem gór. 

ja ne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz