O demonach / diabłach z japońskiej mitologii:
- Neko-mata
- Według wierzeń, kiedy obcinano kotom ogon, nie miał prawa on stać się
na starość demonem, zwanym właśnie Neko-mata. Jeśli zauważono, że kotom
rozdwajał się jego ogon, rosły do dość sporych rozmiarów i poruszały
się tylko na tylnich łapach, wiadome było, że stał się kocim demonem.
Przypisywano im umiejętność tajemniczego tańca, manipulowanie zmarłymi i
władzę nad tajemniczymi ogniami. Raczej nie zabijały ludzi, chociaż
płatały często okrutne figle.
- Ama-no-jaku
– Demon wyglądający jak mały Oni (japoński diabeł). Żyje tak długo jak
sam świat, a znany jest z nikczemnego charakterku. Uwielbia bowiem
czynić ludziom nazłość. Jego najbardziej znanym sposobem działania jest
czytanie w ludzkich myślach i wywołaniu w nich pokusy, poprzez którą są
gotowi zrobić wszystko, byle tylko osiągnąć swój cel. W efekcie jednak
otrzymują coś zupełnie przeciwnego niż pragnęli. Ja tam nie widzę
różnicy między Ama-no-jaku, a zwykłymi Oni, zarówno w wyglądzie jak i w
charakterze, ale najwidoczniej Japończycy są innego zdania.
- Ao - bozu –
Demon z opowieści ludowych. Nieszkodliwy, i bardzo przydatny rodzicom.
Kiedy ich dzieci spóźniały się do domu, pojawiał się on i je zanosił na
rekach. Opisywany był jako nieduży cyklop o zielonkawej skórze i
mnisich szatach, z dobrotliwym wyrazem twarzy. Nawet jeśli się ładnie
uśmiechał, to dzieci pewnie i tak się go bały. W końcu kto by się nie
przeraził stwora z jednym okiem… Ale to tylko moje skromne zdanie.
- Ippon - datara -
Według podań i legend jest uznawany za istotę wielkości człowieka o
jedynym oku i jednej nodze. Uważany także za nieśmiałego (nieśmiały
demon? Dobre nie? ^^). Zazwyczaj spotyka się pozostawiane przez niego
pojedyncze odciski stóp.
- Kirin
- Zapożyczony demon z chińskich wierzeń ludowych. Wygląd tego
stworzenia opisywany bywa różnie, jednak najczęściej można spotkać się z
opisem, w którym Kirin przedstawiany jest jako istota o głowie smoka, a
ciele konia lub jelenia. Posiada on jeden róg przez co utożsamiany jest
z europejskim jednorożcem. Mówi się także, że ciało jego otaczają
płomienie, a i oddech jego jest również ognisty.
Kiriny z
charakteru są nieszkodliwe, unikają one krzywdzenia kogokolwiek lub
czegokolwiek do tego stopnia, iż starają się nie krzywdzić ani traw, ani
owadów po których stąpają. Dożywają do dwóch tysięcy lat, przy czym
pokazują się na ziemi bardzo rzadko: robią to raz na milenium- aby
zapoczątkować nową erę; lub też gdy chcą zwiastować narodziny ważnych
osobistości (ponoć matka Konfucjusza widziała kirina przed narodzinami
swego syna).
- Konaki Jiji -
Demon manipulujący swoją wagą. Zazwyczaj jest spotykany przy drogach
porą wieczorową lub nocną. Ma postać małego dziecka o twarzy
szkaradnego, starego człowieka. Swoje ofiary wybiera spośród wieczornych
wędrowców. Gdy ofiara podniesie go z ziemi, Konaki zaczyna głośno
płakać. Podczas płaczu gwałtownie rośnie, staje się coraz większy i
cięższy. W końcu przywala swoją ofiarę ciężarem i łamie jej kości. W
tłumaczeniu dosłownym jego imię oznacza - „stary człowiek łkający jak
dziecko”.
- Nurikabe
- Demon wyglądający jak wielka kamienna ściana, ustawiona w poprzek
drogi i czatująca na podróżników. Jeżeli jest się dłuższy czas w drodze,
i nie może się dostać do celu, to jest duża szansa, że utknęło się w
jego ciele. Starzy ludzie powiadają, że czasami przy zachodzi słońca
Nurikabe objawia się w swojej widzialnej postaci- kamiennej ściany z
parą maleńkich nóżek i rączek.
- Shikigami
- Powoływany do życia przez Onmyo-shi (magów). Wygląda jak mały ONI i
jest całkowicie posłuszny woli swojego twórcy. Potrafi przybrać postać
dowolnego zwierzęcia lub ptaka. Może również wniknąć w ciało zwierzęcia i
opanować jego wolę. Najgroźniejsze Shikigami potrafią wniknąć w duszę
człowieka, który w ostateczności może nawet zabić osobę wskazaną mu
przez jego Shikigami. Demon może być również groźny dla swojego stwórcy.
Zbyt bezwzględnie wykorzystywany może go zaatakować i zabić. Przy
okazji sam ginie. Gdy magowie walczą między sobą, najczęściej nasyła
na siebie swoje shikigami. Zdarza się, że gdy zaatakowany mag wyczuje
wrogiego mu demona, potrafi go odeprzeć zaklęciem, po czym jako własną
broń skierować przeciwko oponentowi. Taki demon jest wówczas nazywany
Shikigami Goeshi i jest podwójnie silny i niebezpieczny.
Do
najsłynniejszych magów Onmyo-shi w historii Japonii należał Abe-no
Seimei. Mówiono o nim, że miał na swoich usługach 12 Shikigami, podczas
gdy inni z trudem byli w stanie opanować dwa naraz.
- Oni lub Akuma -
Tak po prostu nazywają się japońskie diabły. Przedstawia się je jako
wielkie, muskularne bestie, z dłońmi o trzech palcach zakończonych
szponami. W odróżnieniu od swoich europejskich pobratymców, ich bronią
nie są widły. Naturalnie używają ich w ramach obowiązków służbowych a
terenie Jigoku, japońskiego piekła. Do walki z ludźmi używają jednak
wielkich, żelaznych maczug kanabo, nabijanych kolcami. Na rycinach ich
skóra jest przeważnie czerwona, ale zdarzając się wyjątki od reguły,
będą kolory niebieskiego lub czarnego.
Co do menu przedstawicieli
jednej z najstarszych profesji świata, ONI gustują w ludzkim mięsie.
Równie cenione w tym towarzystwie są nasiona fasolek..i oczywiście mocna
sake. ONI nie potrafią pić i pod wpływem alkoholu wyprawiają
najróżniejsze brewerie i awantury. Mimo, że w swoim mniemaniu ONI są
wyjątkowo inteligentne, mitologia uczyniła je potworami naiwnymi,
łatwymi do oszukania i całkowicie bezradnych wobec ludzkiej chytrości.
Często w celu ukrycia swej tożsamości przybierają postać kobiety.
Wiadomo, gdzie diabeł nie może... Wiele miejscowych powiadań głosi, że
kobieta tknięta szaleńczą złością lub zazdrością może się z mienić w
hannya - żeńską odmianę ONI.
Jedna z legend przypisuje walkę z
diabłami wojownikowi Minamoto-no Yorimitsu. Jedną z jego ofiar stał się
słynny ONI - zabójca o imieniu Shuten Doji zamieszkujący zamek na górze
Oe. Yorimitsu, sam będą mistrzem miecza, podróżował w towarzystwie
czterech innych szermierzy. W czasie misji spotkali trzech tajemniczych
mężczyzn, którzy podarowali herosowi hełm i butelkę magicznego płynu.
Gdy Yorimitsu z towarzyszami dotarł do celu, został zaproszony przez
gospodarza zamku na wystawną ucztę. Podczas biesiady diabeł opił się
płynu z magicznej butelki i błogo usnął. Wówczas samuraje przebili go
włóczniami, a nasz bohater odciął mu głowę. Głowa demona w ostatnim
odruchu rzuciła się na herosa i ugryzła go w twarz. Życie Yorimitsu
uratował magiczny hełm. Miało to miejsce 25 stycznia 990 roku...
<< to historia prawdziwa ^^
- Hannya (żeńska Oni)-
bardzo często pojawia się w tradycyjnym teatrze Noh i Bunraku, gdzie
odtwarza się diabła przy zastosowaniu drewnianej maski.
Charakterystyczną jego cechą są ostre rogi i wykrzywione w makabrycznym
grymasie (uśmiechu) usta. Można nawet uznać tę maskę jako symbol
najciemniejszych deprawacji moralnych w filmie Shindo Kaneto - Onibaba.
Starożytna
japońska legenda o Hannya mówi, że była to kobieta, która prześladowała
wszystkich próbujących przejść bramę Rashomon w Kyoto. Pewnego dnia
młody i pewny siebie samuraj Watanabe no Tsuna postanowił zaczaić się na
demona, aby go zabić. Zamiast demona jednak, napotkał on piękną
kobietę, której postanowił towarzyszyć do miasta. W trakcie podróży
Watanabe spojrzał przez ramię i ujrzał, jak kobieta przeistacza się w
przerażającego demona. Gdy diabeł próbował pochwycić samuraja, Watanabe
zamachnął się mieczem i odciął mu ramię. Hannya uciekł wrzeszcząc, a
samuraj ukrył odcięte ramię potwora. Po kilku latach młodzieniec
zapomniał o incydencie, jednak diabeł nie. Któregoś dnia przebrał się on
za ciotkę Watanabe i przekonał samuraja, aby ten pokazał ów zdobycz.
Kiedy tylko mężczyzna wyciągnął odciętą kończynę, Hannya ponownie
odsłonił swe prawdziwe oblicze, wyrwał swoją rękę i uciekł z domu
Watanabe.
- Gyuki -
Czają się w słodkich wodach, zwłaszcza głębokich, naturalnych basenach
wodnych takich jak jeziora, bądź czasem wybierają sobie za siedliska
jamy znajdujące się za ścianami wodospadów. Ich „krewniacy”zamieszkujące
wody mórz Japonii i zwani są Ushi-oni. Gyuki słyną z tego, że lubią
surowe mięsko, i nieraz były widywane jak pożerały ludzi.
Podczas
festiwali wykonywane są kukły z ich wizerunkami, które zazwyczaj
podczas spektakli obrazują raczej dobroczynny, ochronny charakter -
czasem jedynie złośliwy. Pomimo jednak tego,iż podczas lokalnych
obchodów świąt są tak przedstawiane i w oczach lokalnej społeczności
uważane są za istoty ochronne to można im się narazić podchodząc zbyt
blisko ich kryjówek. Jednak ofiary gyuki nie są zawsze pożerane. Czasem
są porywane przez te istoty i zamknięte w odosobnieniu umierają z chorób
i tęsknoty. Kiedy zobaczy się Gyuki warto zwrócić uwagę na to, że mimo
swojej wielkości poruszają się bardzo cicho, niesłyszalnie. Nie wolno
jednak za nimi podążać bowiem spotkać może człowieka opisany powyżej
los. By się przed nim uchronić wypowiedzieć należy odpowiednią magiczną,
ochronną formułkę.
Gyuki przekształcają się w piękne rogate
kobiety. O jednej z nich istnieje pewna opowieść, mówiąca o tym,jak
demonica ukarała pewnego zachłannego człowieka za to, że chciał
przywłaszczyć dla siebie wszystkie ryby z jeziora. W porę zrozumiała
jego podstęp i ukarała go zsyłając na jego dom lawinę w której zginął.
Jaka jest zatem prawda o tych demonach? Są dobre czy złe? A może
posiadają dwie natury, i w zależności od humoru pokazują ludziom swoją
gorszą lub lepszą stronę? Kto wie...
- Ciekawym demonem w
mitologii japońskiej jest też nieduże zwierzę, przypominające borsuka, z
białym brzuszkiem i beżowym futerkiem. Ma również puszysty ogon w
ciemne prążki. Chodzi oczywiście o tanuki.
Ich sztuczki zbliżone są do lisiej magii, legendy podają jednak, że
tanuki są mniej złośliwe niż kitsune. Mimo, że zwierzątka te są z reguły
nieśmiałe, często pakują się w kłopoty. Mówi się, że tanuki można łatwo
obłaskawić i oswoić. W przeciwieństwie do lisów, tanuki wywołują wśród
ludności japońskiej raczej miłe skojarzenia,choć można usłyszeć legendy,
że miły zwierzaczek doprowadzony do szewskiej pasji może opętać
oponenta równie szybko i skutecznie, jak lis. Tanuki potrafią przybrać
postać ludzką, ale znane są też z innych przebieranek. Japończycy
wykształcili w sobie przekonanie, że właśnie ten gatunek posiada
magiczne zdolności, być może przez wgląd na jego nocny tryb życia. Na
większości rzeźbach i rycinach tanuki przedstawione są jako sympatyczne i
wesołe zwierzęta życzliwe ludziom. Jego podobizny wykonywane są miedzy
innymi w rzeźbie, kamieniu i ceramice, co świadczy o dużej popularności
tych zwierząt. Wielkość sięga niekiedy nawet do dwóch metrów! Oczywiście
są też robione maleńkie figurki, mieszczące się w dłoni. Tanuki można
najczęściej spotkać na progach restauracji i sklepów.Przedstawione są
one zwykle w pozycji siedzącej na tylnych łapach, z wypiętym jasnym
brzuszkiem i wyciągniętą łapką, witając w ten sposób potencjalnych
klientów. Często też w drugiej łapce można przyuważyć słynny japoński
trunek-sake.
Istnieje bardzo znana legenda o magicznym kociołku
na herbatę, której to bohaterem jest właśnie nasz milusiński. Legenda
owa doskonale oddaje stosunek tanuki do populacji ludzkiej. Przytoczę
zatem teraz dwie wersje tej baśni.
Słynniejsza wersja opowiada o
mnichu, który gotując wodę na herbatę zauważa ze zdziwieniem, że z jego
kociołka wysuwa się puszysty ogonek,po czym całe naczynie zmienia się w
tanuki. Przerażony Mnich wyrzuca kociołek na śmietnik, gdzie odnajduje
go śmieciarz. W nocy, gdy tanuki przybrał swoją prawdziwą postać,
proponuje on śmieciarzowi układ. Otóż śmieciarz ten miał pokazywać go na
jarmarkach, gdyż nasz bohater specjalizował się w chodzeniu na linie.
Uwielbiał też popisywać się akrobacjami. Dzięki zwierzakowi człowiek ten
stał się stosunkowo bogaty, gdyż z chęcią przystał na układ. Ów
kociołek z legendy stoi aż po dzień dzisiejszy w prefekturze Gumma w
świątyni Morinji.
Drugą wersją, znaną i opowiadaną głównie na
wsiach była legenda o kociołku, w którego posiadanie dostał się ubogi
staruszek. Pomógł on uwięzionemu zwierzakowi, w zamian za co zwierzę
przemieniło się w kociołek z brązu i kazał się sprzedać za wysoką ceną. W
nocy spryciarz wracał do swej zwierzęcej postaci i wracał do staruszka,
pozwalając sprzedać się ponownie. Nie było to zbyt uczciwe, ale warto
dodać, że cena kociołka była tak wysoka, że zwykle trafiał on w ręce
bogaczy. Wszystko się skończyło, gdy kociołek nabył mnich z lokalnej
świątyni i nie zastanawiając się nalał do niego wody i postawił na
palenisko. Biedny tanuki ratował się ucieczką, nie chcąc spłonąć żywcem.
Istnieją
też podania o mściwych tanukach, choć jest ich stosunkowo mało, i są
one po prostu wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jedna z legend opisuje
historię konkursu poetyckiego, w którym udział wzięły zwierzęta z
chińskiego zodiaku. Po zakończeniu konkursu zwierzaki wydały uroczysty
bankiet. Głównym gościem, zasiadającym na honorowym miejscu, był
pełniący funkcję sędziego jeleń. Wraz z jeleniem na bankiet przybył
tanuki, który widzą jaką czcią otaczany jest Sędzia poczuł się
zazdrosny. Zaczął zatem rozrabiać i wszczynać awantury. Wreszcie
zażądał, aby to jego wybrano na sędziego w następnym konkursie.
Zwierzęta wyśmiały go i przegoniły do lasu. Wściekły tanuki postanowił
się zemścić. Przy pomocy przyjaciół- lisa, kruka, sowy, kota i łasicy
wydał on zodiakalnym zwierzętom bitwę, którą przegrał. Za namową sokoła
zmienił taktykę, i postanowił zaatakować w nocy. Niestety przyuważony
wraz z przyjaciółmi przez smoka musiał uciec. Tanuki jednak nie poddał
się. Za trzecim, ostatnim razem, przebrał się za diabła oni. Być może to
przebieranie pozwoliłoby mu wygrać, gdyby nie szczekanie psa, którego
tanuki boja się najbardziej. WW ten sposób zbyt ambitny tanuki został
ośmieszony, i został sam,pozostawiony i przez wrogów, i przez
przyjaciół. Ponoć właśnie od tej pory zaczął on wieść nocne życie, nie
mogąc znieść kpin innych zwierząt. Legenda mówi, że ów tanuki skończył
jak mnich buddyjski, usiłujący poprzez modlitwę odkupić swoje winy i
grzechy.
- Ushioni - demon przedstawiany jako krowa lub gigantyczny pająk.
ja ne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz