17 sie 2023

Z miejskich legend: Znikający autostopowicz

Legendy o środkach transportu (na przykładzie Tajwanu)
Jednym z najsłynniejszych motywów kojarzonych z legendami miejskimi jest historia o znikającym autostopowiczu. Opowieść ta stała się powszechnie znana po publikacji książki The Vanishing Hitchhiker autorstwa Jana Harolda Brunvalda w 1981 r., która przyczyniła się do wzrostu świadomości społecznej na temat legend miejskich. Opowieść ta jest typowym przykładem legendy samochodowej i można ją spotkać na całym świecie, wszędzie, gdzie występują samochody i długie trasy ruchu, więc nic dziwnego, że opowiadana jest również w Azji. Sam Brunvald uważa, że legenda ta wykazuje największą elastyczność spośród wszystkich motywów, stąd jej niesamowita popularność w różnych kulturach. Czasem pojawia się nawet w takich miejscach na świecie, gdzie zjawisko podwożenia autostopowiczów nie jest zbyt popularne (Chiny, Japonia) albo nawet wcale nie występuje, jak np. w Indiach. Możliwe, że właśnie dlatego historie z tym motywem przydarzają się w Azji głównie kierowcom taksówek. 

-------------
Natomiast sama opowieść...
Działo się to podczas Miesiąca Duchów, w który Yi nigdy nie wierzył. W tym czasie przemierzał przedmieścia Tajpej – gdzieś blisko gór, choć było już po północy. Był taksówkarzem, ale tej nocy nie miał klientów. 

Nagle usłyszał z tylnego siedzenia pytanie zadane kobiecym głosem: „Dokąd jedziesz?”, a w lusterku zobaczył kobietę na tylnym siedzeniu. Nie mógł zrozumieć, skąd się tam wzięła i zaczął podejrzewać, że ma zwidy z przemęczenia. Obejrzał się przez ramię, ale ona naprawdę tam była. Dlatego też spytał ją: „A dokąd pani chce jechać?”, na co ona odpowiedziała: „Do Nangang”.

Zawiózł ją tam, a ona chciała mu zapłacić, podając mu papierowe pieniądze przeznaczone dla zmarłych [zwane też piekielną walutą]. Gdy je zobaczył, przypomniały mu się ostrzeżenia kolegów, by nigdy nie akceptować takiej zapłaty, bo można ściągnąć na siebie kłopoty i duchy. Oznajmił więc, że nie chce zapłaty i w tym momencie kobieta zwyczajnie rozpłynęła się w powietrzu, mimo że nawet nie zdążył zwolnić ani się zatrzymać, by ją wypuścić z samochodu.

W ciągu najbliższych dni wielu innych taksówkarzy opowiadało podobne historie, a niektórzy z głupoty zaakceptowali zapłatę. Yi uznał to za nauczkę, by nigdy nie zostawiać zapalonego światła z informacją o wolnej kabinie, gdy jedzie przez pustkowie, zwłaszcza podczas Miesiąca Duchów.

-------

Przytoczona opowieść ma wiele cech typowej legendy o znikającym autostopowiczu: mamy w niej motyw człowieka jadącego samochodem, który spotyka tajemniczego nieznajomego. Gdy tylko dojeżdża do wskazanego przez niego miejsca, okazuje się, że ten znikł bez śladu. Nie znaczy to jednak, że akcja wszystkich legend o autostopowiczu rozwija się tak samo. W tej również mamy wiele nowych elementów, chociażby kierowcę taksówki, a także azjatyckie zwyczaje kulturowe (wspomniany Miesiąc Duchów, papierowe imitacje pieniędzy dla zmarłych). 

W wielu innych miejscach Azji opowiada się bardzo podobne historie, które różnią się jedynie miejscami początkowymi i docelowymi podróży, np. w Singapurze zawsze podczas Miesiąca Duchów powtarzana jest opowieść o duchu-znikającym autostopowiczu. Zazwyczaj zjawa zmierza we wskazane przez siebie miejsce w konkretnym celu: wraca na cmentarz, miejsce wypadku, gdzie zginęła, do domu, w którym mieszkała za życia, czasami nawet ma ważny powód, by się pojawić, np. rocznicę własnej śmierci. Choć niektórzy badacze twierdzą, że w legendzie miejskiej musi zawsze pojawić się element wyjaśnienia całego zdarzenia, to w przypadku azjatyckiej odmiany znikającego autostopowicza nie zawsze warunek ten jest spełniony.

W przypadku tej historii później informator przyznał się rozmówcy, że ją zmyślił. Jednakże podobne historie pojawiają się w całej Azji i różnią się praktycznie tylko miejscem akcji. Bardziej prawdopodobne w tym przypadku jest, że informator nie do końca wierzył w prawdziwość przytoczonej przez siebie historii (możemy go więc traktować jako autora sceptycznego), którą jednak na pewno skądś wcześniej usłyszał.

Najczęściej autostopowicz okazuje się duchem albo seryjnym mordercą.
W zbiorze legend miejskich Marka Barbera to młoda dziewczyna wracająca samotnie samochodem w nocy jest bohaterką wydarzeń, autostopowicz w żadnym wypadku nie pyta jej o podwiezienie. Zwykle jest to seryjny morderca, który stanowi dla niej bezpośrednie zagrożenie i ukrywa się w jej samochodzie na tylnym siedzeniu. Ten wariant legendy pochodzi z Anglii. Jej zadaniem jest ostrzeżenie młodych kobiet, by uważały po ciemku na drodze, gdyż samochód nie chroni przed obcymi. Występował zawsze w podaniach ludowych, w których możemy upatrywać genezy azjatyckiej opowieści o znikającym autostopowiczu, 

Jednak opowieści te wykazują podobne cechy: często taksówkarz przejeżdża niedaleko miejsc o niskim zaludnieniu, złej renomie, po pustkowiach, gdzieś na przedmieściach bądź w okolicach cmentarza. Historia o znikającym autostopowiczu corocznie przeżywa swój nowy cykl podczas obchodów Miesiąca Duchów w Azji, ale zdarzają się też wyjątki od tej reguły, związane np. z niedawnymi tragediami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz