8 paź 2024

Cameron Highlands – plantacje herbaty i niesamowite lasy


Cameron Highlands, w skrócie Camerons, to górzysty obszar kontynentalnej Malezji, który słynie przede wszystkim z zielonych, falujących pól obsadzonych herbacianymi drzewkami. Ale nie powinniśmy poprzestawać tylko na plantacjach herbaty, bo wyżyny Camerons mają nam do zaoferowania o wiele więcej m.in trekking.


Historia Cameron Highlands ściśle wiąże się z imperium brytyjskim. Gdyby Malezja nie stanowiła brytyjskiej kolonii całkiem prawdopodobne, że dzisiaj nie byłoby tutaj soczyście zielonych, herbacianych pól. Nie widzielibyśmy również potomków Hindusów, którzy zostali tutaj przywiezieni przez Brytyjczyków do pracy. Nazwa obszaru pochodzi od odkrywcy i geologa Williama Camerona, któremu w 1885 r. powierzono przygotowanie mapy obszaru przygranicznego pomiędzy stanami Pahang i Perak. Klimat regionu tak przypadł do gustu Brytyjczykom, że na przestrzeni lat postanowili utworzyć tutaj ośrodek wypoczynkowy. Pomysłowi sprzyjał fakt, że tereny idealnie nadawały się pod uprawę herbaty, a także warzyw i owoców charakterystycznych dla Europy. Bogaci, brytyjscy kolonizatorzy ze swoimi rodzinami mogli się tutaj poczuć prawie jak w domu.

Dojeżdżając do Cameron Highlands rzuca się nam w oczy mnóstwo foliowych tuneli, pod którymi uprawiane są kwiaty, warzywa i owoce. Może nie wygląda to zbyt zachęcająco, ale stanowi nieodłączny element tutejszego krajobrazu, podobnie jak pola herbaty.


Wyżyny Camerons znajdują się na granicy klimatu tropikalnego lasu deszczowego i podzwrotnikowego klimatu górskiego. Jest tutaj o wiele chłodniej niż w pozostałych miejscach kontynentalnej Malezji. Po grubo ponad 30 st. C w Kuala Lumpur i Taman Negara, 20 st. C w Camerons stanowi kojący szok temperaturowy. Średnia roczna temperatura wynosi tutaj 18 st. C. W ciągu dnia rzadko wzrasta powyżej 25 st. C, a w nocy może spaść nawet do 9 st. C. Przyjeżdżając tutaj musimy liczyć się z częstymi opadami deszczu i sporym zachmurzeniem, dlatego w pogotowiu dobrze mieć płaszcz przeciwdeszczowy albo parasol.

Ze względu na swój charakterystyczny klimat, wyżyny są domem dla setek gatunków rzadkich roślin. W lasach znajdziemy mnóstwo gatunków paproci, mchów, liany, orchidee, dzbaneczniki, a do tego niesamowita i jedyna w swoim rodzaju raflezja (bukietnica). Oprócz Malezji występuje również w Indonezji, Tajlandii i na Filipinach. Posiada największy kwiat w świecie roślin. Co ciekawe, gatunek jest pasożytem, nie wytwarza korzeni, łodyg ani liści. Olbrzymi kwiat składający się z pięciu czerwonych płatków, może osiągnąć średnicę nawet 1 metra i wagę 10 kg. Roślina wydziela bardzo nieprzyjemny zapach przypominający gnijące mięso, przez co nazywana jest trupim kwiatem. Podziwianie raflezji na własne oczy jest nie lada atrakcją, gdyż kwitnie krótko, maksymalnie 7 dni i do tego, raz na kilka lat. Jakby tego było mało, nigdy nie wiadomo dokładnie kiedy i gdzie zakwitnie. Brunatne pąki kwiatu dojrzewają wiele miesięcy, ale tylko 20% z nich doczeka rozwinięcia. Część zgnije, a inne ulegną zniszczeniu przez ludzi. Naturalne środowisko, w którym można spotkać kwiat również ulega degradacji, przez co gatunek jest zagrożony. Lokalne biura turystyczne mają w swojej ofercie wycieczki podczas, których poszukujemy raflezji. A raczej idziemy do tej już wcześniej znalezionej przez miejscowych. Będąc w Cameron Highlands warto dowiedzieć się, czy jakiś kwiat akurat nie kwitnie w okolicy.

W obrębie Cameron Highlands mamy kilkanaście szlaków trekkingowych różnej długości i o zróżnicowanym stopniu trudności. Możemy wejść na jeden ze szczytów (szczyt to po malajsku Gunung), np. Berembun (1840 m n.p.m.), Irau (2091 m n.p.m.), Jasar (1696 m n.p.m.), Perdah (1576 m n.p.m.), dojść do wodospadu czy wioski rdzennych mieszkańców.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz