Dawno temu żyła bardzo piękna myszka. Jej rodzice zawsze powtarzali:
- Nasza kochana córeczka musi wyjść za mąż za godnego kawalera.
- Oczywiście, ale kto mógłby być jej wybrankiem? - zapytała matka.
- Najlepszym mężem będzie Słońce. Ono się cieszy powszechnym szacunkiem - odrzekł ojciec.
Więc rodzice zaprowadzili córkę do Słońca.
- Jesteś najznamienitsze na świecie. Ożeń się z naszą jedynaczką - rzekł ojciec.
- Ja jestem najważniejsze na świecie? - zapytało Słońce z powątpiewaniem.
- Jest ktoś ważniejszy ode mnie.
- A któż to?
- Obłok - on może zasłonić całą moją promienistą tarczę. Wydaje mi się, że on jest najważniejszy.
Słysząc to rodzice poszli i przedstawili swoją córkę Obłokowi.
- Obłoku największy na świecie - zwrócili się do niego. - Ożeń się z naszą piękną jedynaczką.
- Nie, nie, Wiatr jest potężniejszy ode mnie. Jego podmuchy miotają mną po całym niebie.
Rodzice postanowili zapoznać swą córkę z Wiatrem.
- Potężny Wietrze - zaczęli - Czy mógłbyś ożenić się z naszą jedynaczką?
A Wiatr powiedział im:
- Wcale nie jestem najpotężniejszy na świecie, bo kiedy natrafię na Mur, nie mogę już dalej wiać.
Usłyszawszy to rodzice postanowili doprowadzić do ślubu swojej córki z Murem.
- Murze, którego nic nie skruszy - przemówili - Ożeń się z naszą jedynaczką.
- Skruszy mnie, skruszy - powiedział Mur - naród mysi jest ode mnie potężniejszy.
W końcu więc piękna myszka poszukała sobie męża w sąsiedniej norce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz