5 lis 2024

Najniebezpieczniejsze drogi Azji

 Tym razem zaczynamy małą topkę dróg najbardziej niebezpiecznych w Azji. Zatem zaczynamy:

- Tongitian Higway, Chiny
Tongtian Avenue zyskała swoje wymyślne przezwiska – Big Gate Road, Avenue Toward Heaven, Heaven-Linking Avenue – prowadzi zwiedzających do „Bramy do Nieba”, naturalnej jaskini wieńczącej jedną stronę góry Tianmen. Wijąca się wzdłuż niebezpiecznych klifów 11-kilometrowa serpentynowa droga pokonuje 99 ostrych zakrętów! Tak, 99 cholernych krzywizn!

Jego najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1200 metrów. Różnica wysokości na całej trasie to około 1000 metrów.


Liczba 9, podobnie jak 8, jest uważana za szczęśliwą w wielu chińskich kulturach. Będąc najwyższą pojedynczą cyfrą, symbolizuje pełnię i wieczność. Mówi się, że 99 to jeszcze szczęśliwsza liczba. Już w XIV wieku numer 99 był zarezerwowany dla Zakazanego Miasta.
Budowa drogi trwała osiem lat: od 1998 do 2006 roku. Dziś jest nie tylko bramą, ale także atrakcją samą w sobie, jedną z wielu, które przyciągają turystów do Parku Narodowego Góry Tianmen.
W parku znajdują się autobusy, które radzą sobie z niesamowicie niebezpiecznymi zwrotami akcji.


- Guoliang Tunel, Chiny
Pobliska wioska Guoliang miała mały problem. Wysoko w górach Taihang w prowincji Henan jedynym dostępem do cywilizacji były strome, wąskie schody osadzone w zboczu góry, zwane „Niebiańską Drabiną”, wspinając się po zdradliwej, śliskiej wspinaczce, która była problemem nawet dla najbardziej zwinnych i pewnych siebie mieszkańców wioski.

Od kilku lat, 350 mieszkańców tego odizolowanego miejsca błagało rząd o drogę łączącą ich ze światem zewnętrznym, ale ich prośby pozostały bez skutku. Niezrażeni postanowili, że jeśli urzędnicy odmówią im pomocy, zrobią to sami. Sprzedawanie zwierząt i innych artykułów pierwszej potrzeby w celu zaopatrzenia, mieszkańcy Guoliang zesłali 13 swoich najsilniejszych pracowników. Zespół ludzi, wśród których nie było inżyniera, zabrał się za wycinanie jezdni centymetr po centymetrze, używając wyłącznie ręcznych narzędzi, cierpliwości i determinacji.

W 1977 r., 5 lat po rozpoczęciu kolosalnego przedsięwzięcia, mieszkańcom wioski udało się wykopać głębokość 1,75 km. tunelu, 16 stóp wysoki i 13 stóp szeroki. Choć jest to dość zdumiewający wyczyn, wykopany ręcznie tunel górski własnymi rękami oczywiście nie jest filarem bezpieczeństwa, w rzeczywistości w wielu miejscach tunelu z grubsza rzeźbione filary są jedyną rzeczą, która chroni cię przed zanurzeniem się na śmierć.

Podczas budowy zginęło kilku mieszkańców wsi, a sama droga jest wystarczająco szeroka, aby umożliwić bardzo powolne i ostrożne wyprzedzanie nadjeżdżających samochodów. Przerażające jest to, że droga została zbudowana po linii najmniejszego oporu. Tunel wije się, zakręca i opada w nieprzewidywalnych miejscach, na tyle, że każdy kierowca będzie oszołomiony z przerażeniem na myśl o tym, co może ich spotkać w śliskim martwym punkcie zakrętu. Co ciekawe w tunelu nie ma oświetlenia, a widoczność zapewniają jedynie wydrążone w skałach „okna”.Przejazd przez tunel Guoliang jest niezwykle niebezpieczny ze względu na panujący tam półmrok, oraz brak jakichkolwiek zabezpieczeń. Tunel jest jedyną drogą łączącą wioskę Guoliang z resztą świata. 

Pierwotnie tunel miał zapewnić mieszkańcom Guoliang pewną wygodę, ale stał się atrakcją turystyczną, przynosząc wiosce trochę za dużo niechcianej uwagi, ale za to dając bardzo mile widziane dochody.

Obecnie istnieją hotele i mosty zbudowane z myślą o turystach pieszych i podróżnych, ale dostęp do nich nie zawsze jest zapewniony, dlatego sprawdzaj w Internecie aktualizacje dotyczące bieżącego statusu odwiedzin.


- Taroko Gorge Road, Tajwan
Park Taroko Gorge to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc na Tajwanie. Znajduje się niecałe 3 godziny od Tajpej i jest łatwo dostępny, a także doskonały sposób na zakończenie epickiej podróży wzdłuż wschodniego wybrzeża Tajwanu. Od marmurowych kanionów po postrzępione góry – ten park narodowy o powierzchni 920 kilometrów kwadratowych obejmuje majestatyczne góry i formacje skalne. Ale jazda po parku może być również niebezpieczna. 

Taroko Gorge Road przebiega przez Park Narodowy w Tajwanie. W języku rdzennej ludności „Taroko” oznacza „wspaniały i piękny”. Droga każdego roku przyciąga tłumy podróżników spragnionych wrażeń i wspaniałych widoków.

Taroko Gorge Road jest kręty i wąski, z kilkoma ostrymi zakrętami, ślepymi zakrętami i małymi ścieżkami prowadzącymi przez klify i góry. Ponadto obszar ten jest podatny na opadanie skał i osuwiska ziemi w wyniku aktywności sejsmicznej, deszczu i stromego terenu. 
Chociaż wyboista droga parku dodaje emocji temu kuszącemu krajobrazowi, jazda tą drogą nie jest zalecana początkującym kierowcom.

Jeden z odcinków, który przebiega przez wąwóz nazywany jest tunelem Dziewięciu Zakrętów, ze względu na fakt, iż droga w tym miejscu jest niezwykle kręta i wąska (w wielu miejscach ruch odbywa się wahadłowo). Brak oświetlenia w tunelu, liczne osuwiska oraz ostre zakręty zza których naprawdę niewiele widać sprawiają, że jest to wyjątkowo niebezpieczna trasa.


- Zoji La Pass, Indie
Zoji La (czasami Przełęcz Zojila) to wysoka przełęcz w Himalajach. Znajduje się w dystrykcie Kargil na terytorium Ladakhu należącym do Związku Indyjskiego. Przełęcz, położona w okręgu Dras, łączy Dolinę Kaszmiru na zachodzie z dolinami Dras i Suru na północnym wschodzie oraz doliną Indusu dalej na wschód. Przez przełęcz przecina droga krajowa nr 1 między Srinagar i Leh w zachodniej części pasma górskiego Himalajów. Pod koniec 2022 r. budowany jest tunel Zoji-la działający na każdą pogodę, aby złagodzić sezonowe blokady dróg spowodowane obfitymi opadami śniegu.

Według niektórych źródeł Zoji La oznacza „górską przełęcz zamieci”. Jednak zamieć śnieżna to བུ་ཡུག་ (wylie bu-yug). Opierając się na tradycji ustnej, która przetrwała wśród miejscowej ludności, Zoji nawiązuje do Du-Zhi-la, bogini czterech pór roku w Tybecie. Legenda Du-Zhi-lha-mo (དུས་བཞི་ལྷ་མོ) opisuje ją jako żonę Naropy.

Przełęcz nazywana jest także „Przełęczą Zojila”, co jest błędną nazwą. Słowo „przełęcz” jest zbędne, ponieważ sam przyrostek „La/Lah” oznacza przełęcz w języku tybetańskim, ladakhi i kilku innych językach używanych w regionie Himalajów

Zoji La Pass zdecydowanie nie jest polecana osobom cierpiącym na lęk wysokości. W kulminacyjnym momencie samochody poruszają się na wysokości 3630 m.n.p.m, ruch odbywa się wahadłowo, a dodatkowo kieruje nim wojsko. Kilkusetmetrowe urwiska sprawiają, że kierowcy muszą mieć się na baczności, a efekt potęgują leżące na dnie przepaści rozbite ciężarówki i autobusy. 9 kilometrowa trasa jest jedną z ważniejszych tras biegnących wzdłuż zachodnich Himalajów dla miejscowych i prawdziwą gratką dla turystów. Na trasie brak jest… barierek zabezpieczających.


- Halsema Highway, Filipiny
Droga, znana również jest jako Droga Baguio-Bontoc lub Szlak Górski.
Halsema Highway to najwyżej biegnąca droga na Filipinach, a jej najwyższy punkt położony jest na wysokości 2200 m n.p.m. Zaledwie 100 kilometrowa trasa jest sporym wyzwaniem dla kierowców, gdyż betonem pokryte są zaledwie początkowe odcinki trasy. Dalej jest już zdecydowanie gorzej – nieutwardzona nawierzchnia bywa dość śliska, a ze względu na bliskość lasów bardzo często pojawia się mgła. Kierowcy muszą uważać również na niezabezpieczone przepaście, nagłe spadki wysokości, ostre zakręty, obsunięcia ziemi oraz spadające skały. Na pokonanie całej trasy łączącej miejscowość Bontoc z miastem Baguio potrzeba około 6/7 godzin. W porze deszczowej droga jest praktycznie nieprzejezdna. Ekstremalne mgły i śliski asfalt w porze deszczowej komplikują jazdę, czyniąc drogę jeszcze bardziej niebezpieczną. 

Każdego dnia osoby dojeżdżające do pracy, przewoźnicy, turyści i mieszkańcy pokonywali tę trasę, pokonując strome skały, wąskie i strome zbocza, niektóre o wysokości ponad 300 metrów. Jednak stan drogi się poprawił, oferuje wspaniałą podróż asfaltową drogą, która biegnie okrężną ścieżką, przecinającą masywne pasmo górskie Kordyliery Centralnej na wyspie Luzon. 


Sichuan Tibet Highway, Tytet
Autostrada Syczuan (która autostradą jest tylko z nazwy) to droga wijąca się przez surowe góry, głębokie doliny i zapierające dech w piersiach krajobrazy, łącząca tętniące życiem miasto Chengdu z mistyczną stolicą Tybetu, Lhasą. W rzeczywistości istnieją dwie trasy, które można wybrać wzdłuż autostrady Syczuan Tybet: Trasa Południowa, znana jako G318 i Trasa Północna, znane jako G317 i oba rozciągają się na długości ponad 2000 kilometrów. Nieutwardzona, wyboista droga jest sporym wyzwaniem dla kierowców – na trasie znajduje się aż 14 szczytów o wysokości 4,000-5,000 m n.p.m, a jej pokonanie zajmuje od 8 do 10 dni.

Autostrada Tybetańska  uważana jest za jedną z najniebezpieczniejszych, a jednocześnie najpiękniej usytuowanych dróg na świecie. Łączna długość trasy, którą do pokonania mają kierowcy wynosi 2086 kilometrów. Tibet Highway zaczęto budować w 1951 roku, lecz do 1957 roku jej budowę utrzymywano w tajemnicy, co spowodowało wzrost napięcia pomiędzy Chinami i sąsiednimi Indiami.

Droga wznosząca się na średniej wysokości 3500 metrów jest niebezpieczna nie tylko ze względu na liczne i ostre zakręty. Ponieważ biegnie ona wysoko w górach kierowcy pokonujący tą trasę są narażeni na omdlenia ze względu na niski poziom tlenu w powietrzu. Na trasie brakuje oczywiście pobocza, a na nieuważnych kierowców czyhają 300 metrowe przepaście.


- Błotna autostrada do Jakucka (Lena), Rosja
Jakucja zajmuje 3 mln km kw. (siedem krajów jest od niej większych), a Polska zmieściłaby się w nim 10 razy. Ten gigantyczny obszar zamieszkuje zaledwie niecały milion osób.

Droga łącząca stolicę Rosji z Jakuckiem położonym w północno-wschodniej Syberii tylko z nazwy jest autostradą. Szczególnie ekstremalny jest jej etap prowadzący przez wieczną zmarzlinę. Nie posiada ona sztucznej nawierzchni. W czasie mrozów (temperatura sięga minus 40 stopni) jazda jest normalna, natomiast problem robi się podczas odwilży i po deszczach. Szlak robi się nieprzejezdny, ponieważ błoto może sięgać do metra głębokości. Samochody dosłownie toną w błocie, a gigantyczne korki potrafią utrzymywać się nawet przez kilka tygodni. Kolejnym zagrożeniem czyhającym na kierowców są „Syberyjscy Piraci”, którzy włamywali się do pozostawionych samochodów w poszukiwaniu jedzenia i koców. 
Natomiast ekipy ratownicze i remontowe boją się interweniować, ponieważ bywało, że zostali pobici przez koczujących, zdeterminowanych ludzi, którzy czuli się jak rozbitkowie na bezludnej wyspie.


Irohazaka Winding Road, Japonia
Może aż tak niebezpieczna nie jest, ale i tak może dostać miano jednak z najbardziej zakręconych dróg. 

Irohazaka (いろは坂, „Zbocze Iroha”) to para krętych dróg łączących niższe wzniesienia w pobliżu centralnego Nikko z wyższymi wzniesieniami górzystego regionu Oku-Nikko / Okunikko. 
„Iroha” to pierwsze trzy z 48 sylab dawniej używanego alfabetu japońskiego a „zaka” oznacza „nachylenie” (dzisiejsza sylaba ma ponad 100 dźwięków fonetycznych). Kręte drogi Irohazaka zostały tak nazwane, ponieważ razem składają się z 48 zakrętów.
Każdy z zakrętów jest dokładnie oznaczony w kolejności alfabetycznej osobną literą starożytnego alfabetu japońskiego hiragana. 
Tajemnicza japońska trasa składa się z dwóch dróg. Jedna z nich służy do wjazdu (Dai Ichi Iroha-zaka), druga do zjazdu (Dai-Ni Iroha-zaka). Droga Iroha-Zaka jest pokryta dobrej jakości asfaltem, a jej najwyżej położony odcinek leży na wysokości 400 m n.p.m. A zatem 広い道 – zatem szerokiej drogi!

Obie drogi zostały zbudowane odpowiednio w 1954 i 1965 roku jako jedne z pierwszych płatnych dróg w Japonii, ale później stały się bezpłatne. Dziś starsza droga jest otwarta tylko dla ruchu w dół i obejmuje przystanek, z którego można zobaczyć dwa wodospady.
Tymczasem nowsza droga jest otwarta tylko dla ruchu w górę. Niedaleko szczytu znajduje się płaskowyż Akechidaira, na którym znajduje się taras widokowy z widokiem na Irohazakę i dolinę poniżej.

Spektakularne jesienne kolory wzdłuż Irohazaki można podziwiać zwykle od końca października do początku listopada. W związku z jesienną popularnością Nikko, ruch na Irohazace może być bardzo duży, powodując opóźnienia zarówno samochodów, jak i autobusów. Odwiedzającym zaleca się unikanie weekendów i świąt państwowych oraz staranie się udać tam jak najwcześniej. Widoki są fanatyczne i godne do polecania - zwłaszcza jesienią ;). Zatem pakujcie walizki i czas na przygodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz