W czasach Zhan Guo, na
terytorium dzisiejszych Chin
panowało wiele królestw. Od
czasu do czasu dochodziło między
nimi do sporów. Każde z królestw
chciało okupować inne.
Król królestwa Wei chciał
także zjednoczyć pozostałe
królestwa. Przygotował on
atak na stolicę królestwa
Zhao - Han Dan. Wówczas jeden
z najważniejszych ministrów
królestwa Wei, Ji Liang udał
się z wizytą za granicę. Usłyszawszy
decyzję króla, Ji Liang wrócił
do Wei najszybciej jak mógł.
Nie zdążył nawet umyć
twarzy i ubrać się
odpowiednio, kiedy odwiedził
króla.
Ji Liang powiedział królowi:
„Widziałem po drodze dziwną
rzecz, chcę ci panie o tym
opowiedzieć.” Król patrząc
na nieuporządkowanego Ji
Lianga był zainteresowany tym,
co ma on do powiedzenia. Ji
Liang mówił dalej: „Widziałem
przed chwilą pewnego człowieka,
który jechał wozem na północ.
Zapytałem go dokąd zmierza,
odpowiedział, że do królestwa
Chu. Byłem bardzo zdziwiony i
zapytałem - królestwo Chu
znajduje się na południu,
dlaczego więc jedziesz na północ?
On odpowiedział, że ma
najlepszego konia, więc
kierunek jest nieważny.
Powiedziałem mu zatem, że
mimo dobrego konia nie jest to
dobra droga do królestwa Chu.
On dodał, że ma dużo pieniędzy
na drogę, a prócz tego jest
dobrym jeźdźcem.
Po usłyszeniu tej historii,
król wybuchnął śmiechem i
powiedział, że jest to
naprawdę głupi człowiek. Ji
Liang powiedział: „Królu,
chcesz być królem wielu królestw,
więc potrzebujesz zdobyć
zaufanie ich obywateli. Teraz
planujesz zaatakować królestwo
Zhao mając małą przewagą.
Moim zdaniem, twoje działanie
spowoduje, że jeszcze
bardziej oddalisz się od celu,
tak jak ten jeździec, którego
historię ci opowiedziałem.
Król Wei zrozumiał słowa Ji
Liang i postanowił zawiesić
plan ataku na królestwo Zhao.
matta ne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz