15 kwi 2025

Jhany cz.2

 CZĘŚĆ DRUGA

NIMITTA

OSTATNIA PROSTA DO JHĀNY
Gdy oddech znika i błogość zaczyna przepełniać umysł, wtedy zazwyczaj pojawia się nimitta.

Termin nimitta, użyty w tym kontekście odnosić się będzie do „świateł”, które przejawiają się w umyśle. Chciałbym tu jeszcze raz podkreślić, że nimitty nie są obiektami wizualnymi, to znaczy, że nie są postrzegane przez zmysł wzroku. Na tym etapie medytacji zmysł wzroku nie funkcjonuje. Nimitty są czysto mentalnymi obiektami, których doznaje umysł. Zwykle jednak kojarzone są jako światła.

To co się będzie działo to próba interpretacji przez percepcje tego czysto mentalnego zjawiska. Percepcja funkcjonuje jako pewna aktywność umysłu, której zadanie polega na interpretacji lub kojarzeniu odpowiednich doświadczeń, tak by mogły zostać zrozumiane. Działa to na zasadzie porównywania, interpretując konkretne doświadczenie z poprzednim, podobnym, które zapamiętaliśmy i nadaliśmy pewną kategorię. Ponieważ jednak tak rzadko doświadcza się zjawisk czysto mentalnych, dlatego też percepcja ma problem ze skojarzeniem tego z czymkolwiek podobnym. To dlatego nimitty zdają się być tak przedziwne, jak coś czego nigdy wcześniej się nie doświadczyło. W przeróżnych klasyfikacjach naszego umysłu nimittom najbliżej będzie do zwykłych świateł, które można zaobserwować w codziennym życiu, jak włączone przednie lampy samochodu, latarka w mroku, czy też pełnia księżyca na nocnym niebie. Tego rodzaju skojarzenia ze światłem, będą najbliższym choć niedoskonałym porównaniem i interpretacją jakie percepcja może zaoferować odnośnie nimitt. Tak więc doświadczając nimitty dostrzeżemy światło, czyli taki rodzaj jasności jaki dostrzegany może być jedynie w umyśle.

Zrozumienie tego, że wszyscy, którzy doświadczyli nimitty, odbierają ją dokładnie tak samo było fascynującym odkryciem. Jedyna różnica polega na odmiennych interpretacjach tego samego zjawiska przez medytujących. Niektórzy dostrzegają nimittę w umyśle jako czyste, białe światło inni widzą ją w złotym kolorze, a jeszcze inni w ciemno-niebieskim. Jedni dostrzegają koło, inni być może bardzej podłużny kształt, niektórzy widzą gładkie krawędzie, a inni poszarpane. Formy przejawiających się nimitt, opisywane przez medytujących są przeróżne i niezliczone. Ważne jest, aby wiedzieć, że kolor, kształt i tak dalej nie mają większego znaczenia. To percepcja praktykującego tworzy cechy nimitty, nadając im kolor i kształt, tak by można je było łatwiej przyswoić.

GDY NIMITTA POJAWIA SIĘ ZBYT WCZEŚNIE
Czasem, na wczesnym etapie medytacji może pojawić się w umyśle „światło”. U takich osób, za wyjątkiem tych którzy są bardziej zaawansowani w medytacji, tego rodzaju „bezczelni intruzi” będą charakteryzowali się sporą dozą niestabilności. Jeśli ktoś zwróci uwagę na tego rodzaju światło, doprowadzi to donikąd. To nie jest odpowiedni czas na nimittę. Lepiej traktować ją jako rozkojarzenia i powrócić do podstawowego obiektu poprzedniego etapu medytacji.

Z początku zignoruj nimittę. Gdy pojawi się ona na etapie pięknego oddechu, nie wiadomo dokładnie co z nią zrobić, ponieważ oddech jeszcze nie został uspokojony aż do zaniku. Tym sposobem nimitta zachowuje się niczym intruz, przeszkadzając w głównym zadaniu jakim jest utrzymywanie uważności na pięknym oddechu. Jeśli ktoś świadomie przeniesie uwagę z oddechu na taką nimittę, zwykle nie potrwa ona długo. Umysł nie jest dość wyrobiony by utrzymać takiego rodzaju subtelną nimittę. Potrzeba więcej praktyki z oddechem. Zatem najlepszym sposobem jest zignorować taką wczesną nimittę i pozwolić uwadze praktykować z pięknym oddechem.

Gdy ktoś w ten sposób postępuje, nimitta powraca ze zwiększoną siłą i jasnością. Ponownie ją zignoruj. Gdy wróci trzeci raz, jeszcze silniejsza i jaśniejsza, znów wróć do oddechu. Praktykując w ten sposób, w końcu w twą świadomość wedrze się niezwykle silna i bardzo jasna nimitta. Na taką możesz zwrócić swoją uwagę. Po prawdzie tego rodzaju nimitty nie można zignorować i zwykle potrafi ona doprowadzić do jhany.

To co opisano powyżej można porównać do kogoś, kto puka do twych drzwi. Może to być denerwujący sprzedawca, więc ignorujesz pukanie i wracasz do swoich spraw. Zwykle tak to się kończy. Czasem jednak ktoś puka po raz drugi, głośniej i dłużej. Wtedy też to ignorujesz i wracasz do swoich zajęć. Ktoś wali w drzwi jeszcze głośniej i mocniej. To oznacza, że muszą to być twoi dobrzy znajomi, więc otwierasz drzwi i wpuszczasz ich do środka i bawicie się razem przednio.

WPRZĘGNIJ NIMITTĘ W ŚRODEK SWEGO ODDECHU.
Kolejna metoda radzenia sobie ze zbyt wczesnymi nimittami, które powstają na etapie pięknego oddechu polegać będzie na włączeniu je do wnętrza oddechu. Można ćwiczyć umysł w wizualizacji tego co się aktualnie przejawia, porównując to do klejnotu, który mieści się wewnątrz płatków lotosu. Błyszczący klejnot będzie nimittą, natomiast kwiatem lotosu będzie piękny oddech. Jeśli umysł nie jest gotowy by pozostać z nimittą, powinien mieć oddech jako rodzaj zakotwiczenia.

Zdarza się, że umysł jest tak nieprzygotowany, że to oddech zdaje się przybliżać do nimitty i wtedy to nimitta znika pozostawiając jedynie piękny oddech. Ten zdawałoby się krok wstecz nie przeszkadza w procesie medytacji. Przeważnie umysł jest odpowiednio przygotowany na nimittę, a ta wzmacnia się i rozszerza, jednocześnie wypychając oddech, który zaczyna znikać z pola świadomości, pozostawiając już tylko samą nimittę. Ta metoda jest bardzo skuteczna, ponieważ nie powoduje żadnego poruszenia czy też przenoszenia umysłu z jednego obiektu na inny. Jakikolwiek ruch tego typu jest zawsze nieporadny i może znacznie przeszkodzić w medytacji. Zamiast tego, po prostu następuje pasywne przyglądanie się temu jak następuje przejście z pięknego oddechu na nimittę, a może w tą i z powrotem, dzięki czemu proces może się udoskonalać i cofać się, całkiem spontanicznie, zgodnie z naturą, a nie według własnego widzimisię.

DLA ZAAWANSOWANYCH W MEDYTACJI
Ta rada będzie jedynie dla zaawansowanych w medytacji, a mam tu na myśli takich, którzy mieli już styczność z doświadczaniem jhān, i wspominam o tym po to, by przekaz ten był kompletny. Kiedy ktoś potrafi wchodzić w jhāny i doświadczył ich niedawno, tego umysł jest nadal nieporuszony i pełen siły, nawet przed rozpoczęciem formalnej praktyki, zatem można pominąć kilka z wymienionych wczesnych etapów. Taki ktoś może wzbudzić w sobie nimittę niemal natychmiast po rozpoczęciu medytacji. Umysł jest tak przyzwyczajony do nimitty i tak przychylnie do niej nastawiony, że dosłownie wskakuje w nimittę, a ona mimo to pozostaje stabilna. Wkrótce też jhāna zostaje osiągnięta. Dla tak zaawansowanych medytujących, im wcześniej pojawi się nimitta, tym lepiej.

GDY NIMITTA SIĘ NIE POJAWIA
Dla niektórych, kiedy zniknie oddech, nimitta się nie pojawia. Osoby takie nie potrafią dostrzec żadnego światła w umyśle. Zamiast tego mają w sobie poczucie głębokiego spokoju, pustki, nicości. Może to być bardzo korzystny stan i nie powinien być on lekceważony, jednak nie będzie to jhāna. Co więcej, nie ma tam energii by iść gdzieś dalej. Jest to swego rodzaju ślepy zaułek, dość subtelny warto nadmienić, ale nie można go nijak rozwinąć w sobie. Istnieje kilka metod na ominięcie tego stanu, wytwarzając warunki do powstania nimitty i wejścia głębiej we wchłonięcia medytacyjne.

DOSKONAL WYSTARCZAJĄCEJ ILOŚCI RADOSNEGO UNIESIENIA I BŁOGOŚCI (PĪTISUKHA).
Stan wspomniany powyżej pojawia się, ponieważ nie rozwinęło się w sobie wystarczającej ilości pītisukhi w powiązaniu z oddechem. Nie pojawiło się wystarczająco dużo radości w momencie gdy znikał oddech, więc uważność nie miała wyraźnego obiektu piękna, na którym umysł mógłby spocząć. Gdy ktoś taki to zrozumie, wtedy zwróci on baczniejszą uwagę na rozwój błogości w trakcie obserwacji oddechu, aż wypraktykuje się silne poczucie piękna. Na przykład, można uznać oddech za posłańca kwiatów i drzew, przynoszącego tlen jako dar podtrzymujący twoje życie. Oddech jednoczy ciebie w sposób fundamentalny ze światem roślin, poprzez wzajemne komplementowanie się dzięki podmuchom powietrza. Jakąkolwiek strategię ktoś przyjmie, poprzez zwrócenie uwagi na piękno jakie idzie z oddechem, należy pozwolić na rozkwit tak estetycznemu odczuciu. To na co zwraca się swą uwagę, to zwykle wzrasta.

W poprzednim rozdziale, nadmienione było ostrzeżenie by nie bać się błogości w medytacji. Uważam tę radę za tak istotną, że chciałbym powtórzyć ją ponownie niemal słowo w słowo.

Nie bój się przyjemności w trakcie medytacji. Zbyt wielu praktykujących odrzuca szczęście myśląc, że jest nieistotne, bądź też, co gorsza, twierdząc, że nie zasługują na przyjemność. Szczęście w medytacji jest ważne! Co więcej, zasługujesz na błogi odlot. Przyjemny odjazd bazujący na oddechu to istotna część ścieżki. Zatem gdy w końcu pojawi się przyjemność wraz z oddechem, powinieneś odpowiednio zadbać i strzec tego uczucia.

KIEROWANIE WYSIŁKU NA ROZPOZNAJĄCY UMYSŁ
Innym powodem dla którego nimitta może się nie pojawiać jest to, że nie przyłożono wystarczającej ilości energii w kierunku rozpoznawania. Jak wyjaśniono w poprzednim rozdziale, w sekcji zatytułowanej "Co jeśli pītisukha się nie pojawiła?", błogość jest generowana poprzez wkładanie wysiłku w stronę rozpoznającego umysłu.

Zazwyczaj większość naszej mentalnej energii jest tracona w trakcie „robienia”, to znaczy planowania i zapamiętywania, kontrolowania i myślenia. Jeśli ktoś wziąłby całą tę energię ze sfery „robienia” i włożył ją w „rozpoznawanie”, w uważność, wtedy umysł stałby się pełen jasności i energii spowodowanej błogością. Gdy jest dużo radości, gdy pītisukha jest silna, oraz w momencie zaniku oddechu, jest spora szansa że dojdzie do pojawienia się nimitty. Więc być może powodem dlaczego nimitta nie pojawia się jest to, że marnuje się zbyt dużo energii na kontrolę, nie poświęcając wystarczająco dużo energii rozpoznawaniu.

WYSTRZEGAJ SIĘ NIEZADOWOLENIA.
Jeśli oddech zniknął, ale nie pojawiła się nimitta, wtedy należy uważać, aby nie popaść w niezadowolenie. Niezadowolenie potrafi zniszczyć wszelką, nawet niewielką pītisukhę jaka powstała i będzie podjudzać umysł do wzburzenia. To właśnie przez niezadowolenie jakiekolwiek pojawienie się nimitty będzie jeszcze mniej prawdopodobne. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i zacząć szukać rozwiązania tak by móc stać się świadomie i trwale zadowolonym. Poprzez samo zwrócenie uwagi na zadowolenie, proces ten będzie się samoczynnie pogłębiał. W miarę jak zadowolenie będzie rosło w siłę, powstanie błogość. Wraz z powiększającą się błogością, pojawia się nimitta.

ZWRÓĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA OBECNĄ CHWILĘ

Inną przydatną metodą by wzbudzić nimittę, w momencie gdy już zaniknie oddech, jest zwrócenie większej uwagi na chwili obecnej! Świadomość chwili obecnej jest pierwszym etapem tej metody medytacyjnej. W praktyce jednak, w trakcie kolejnych kroków, gdy w medytacji zaczyna się zwracać uwagę na inne rzeczy, wtedy też świadomość teraźniejszości może być nieco zaniedbywana. Może być też tak, że uważność chwili obecnej stała się nieco "rozmazana", zamiast być precyzyjnie ukierunkowana. Poprzez samo zwrócenie na to uwagi i dostrzeżenie tego problemu, łatwiej będzie dopasować skupienie uważności, będąc niczym ostrze noża skierowane na to, co tu i teraz. To tak jak ustawianie ostrości w kamerze, zamazany obraz staje się bardzo wyraźny. Kiedy uwaga skierowana jest wyraźnie na chwili obecnej, wtedy doświadcza ona zwiększenia mocy. Pītisukha przyjdzie wtedy gdy nastąpi wyostrzenie uwagi, a zaraz za nią podąży też nimitta.

ODPOWIEDNIA NIMITTA I NIEPRZYDATNA NIMITTA
Rozwijanie nimitty pod postacią światła jest bardzo pomocne. Te "świetlane nimitty" to najlepszy pojazd potrafiący przetransportować medytującego w jhāny.

Mimo to możliwym jest, choć zdarza się to rzadko, by wejść w jhany za pomocą „doznaniowych nimitt”. Oznacza to tyle, że taki ktoś nie widzi świateł przejawiających się jako mentalne zjawiska, choć potrafi odczuć błogość w umyśle. Ważne jest, aby pamiętać, że zmysł dotyku został przekroczony i taki rodzaj "odczuwania" błogości doświadczany jest jedynie przez zmysł umysłu. Jest to także czysto mentalny obiekt, ale postrzega się go jako odnoszący się ściśle do fizycznego doznania błogości. To jest de facto najprawdziwsza z nimitt. Jednak znacznie trudniej się z nią pracuje jako z nimittą, w trakcie wchodzenia w jhany, choć nie jest to niemożliwe. Z tych to powodów, jeśli ktoś faktycznie chce osiągnąć jhāny, zaleca się takiej osobie rozwijanie nimitt związanych ze światłami.

Istnieją pewne wizualne nimitty, które są bezużyteczne na ścieżce do jhān. Dobrze jest poznać te "bezużyteczne" nimitty, tak by nie tracić na nie czasu.

WIZJE
Czasami może się zdarzyć, że pojawiać się zaczną dość wyraźnie całe sceny w umyśle. Mogą to być krajobrazy, budowle czy ludzie. Mogą to być rzeczy znajome lub dziwne i nieznane. Oglądanie tych wszystkich wizji może być całkiem fascynujące, ale mało pożyteczne. Co więcej, nie niosą one ze sobą jakiegokolwiek znaczenia, na pewno nie należy ich traktować jako prawd objawionych! Doświadczenie pokazuje, że wizje powstałe na tym etapie potrafią notorycznie wprowadzać w błąd, wszystkie są więc niegodne zaufania. Oczywiście jeśli ktoś lubi tracić czas, może powłóczyć się z nimi przez chwilę. Ogólnie jednak zaleca się porzucić jakiekolwiek zainteresowanie wobec nich i powrócić do pięknego oddechu. Tak złożone nimitty są jedynie odbiciem skomplikowanego umysłu. Przed opuszczeniem obiektu medytacyjnego jakim jest oddech, umysł powinien być znacznie skuteczniej uspokojony do nieskomplikowanej prostoty. Jeśli ktoś potrafi utrzymywać uwagę na pięknym oddechu, nieprzerwanie przez dłuższy czas, wtedy taki ktoś ćwiczy swoją nieskomplikowaność. W momencie, gdy oddech znika, pojawia się prosta, jednolita nimitta, z którą można przejść do następnych etapów.

FAJERWERKOWA NIMITTA
Niedopracowana nimitta, która nadal jest zbyt skomplikowana, nazwa się "nimittą fajerwerkową". Jak sama nazwa wskazuje, składa się z wielu błysków światła, które przychodzą i odchodzą, nigdy nie trwają długo i charakteryzują się dużą ruchliwością. Może być kilka błysków światła w tym samym czasie, nawet w różnych kolorach. Fajerwerkowa nimitta jest znakiem, że umysł jest nadal zbyt skomplikowany i bardzo niestabilny. Jeśli ktoś chce, może cieszyć się tym widokiem przez krótką chwilę, ale nie powinien tracić na to zbyt wiele czasu. Należy ignorować wszelki splendor i ekstrawagancję nimitty fajerwerkowej, wrócić do oddechu, i rozwijać więcej jednopunktowości i spokoju.

WSTYDLIWA NIMITTA
Następny typ nimitty można nazwać "nieśmiałą” albo „wstydliwą nimittą". Będzie to jeden błysk czystego światła, który szybko zapala się i zaraz znika. Po kilku chwilach, następuje kolejny, pojedynczy błysk. Za każdym razem trwa to nie dłużej jak sekundę lub dwie. Takie nimitty znacznie lepiej rokują. Prostota takiej nimitty oznacza, że umysł jest ustabilizowany na jednym punkcie. Jej moc jest znakiem, że pītisukha jest całkiem silna. Ale niezdolność do pozostawania na dłużej w świadomości oznacza, że poziom spokoju nie jest jeszcze wystarczający. W takiej sytuacji nie trzeba już wracać do pięknego oddechu. Zamiast tego, należy cierpliwie czekać, rozwijając uspokojenie, dzięki czemu umysł stanie się bardziej otwarty na tak nieśmiałą nimittę. Jak zostanie wyjaśnione szerzej nieco później, ten rodzaj nimitty znika, ponieważ umysł neurotycznie wyolbrzymia jej pojawienie się, reagując zwykle podnieceniem lub strachem.

Rozwijając w sobie bardziej trwały spokój, oraz utwierdzając się w przekonaniu, że nie będzie się już reagowało w jakikolwiek sposób, wtedy wstydliwa nimitta zacznie powracać i pozostawać na dłużej za każdym razem. Wkrótce takie nimitty tracą swoją nieśmiałość i odczuwając akceptację poprzez spokój umysłu, pozostają przez długi czas. Należy zatem wypróbować najpierw takiego rodzaju podejście. Jeśli nimitty nadal będą "nieśmiałe", bez oznak, które świadczyłyby że pozostają na dłużej, wtedy powinno się powrócić do pięknego oddechu i ignorować wstydliwe nimitty. Dopiero gdy ktoś rozwinie w sobie wyciszenie umysłu, dzięki pięknemu oddechowi, wtedy będzie można wrócić do nieśmiałych nimitt aby sprawdzić, czy tym razem się ustabilizują.

PUNKTOWA NIMITTA
Kolejnym rodzajem nimitty jest "punktowa nimitta”, czyli proste i silne światło, ale zbyt małe, choć zdolne utrzymać się nawet kilka sekund. Ta nimitta może stać się bardzo przydatna. To pokazuje, że jednopunktowość jest bardzo dobra, spokój jest wystarczający, ale brakuje jeszcze nieco pītisukhi. Wszystko co trzeba zrobić, to delikatnie spojrzeć wgłąb nimitty punktowej, pozwalając uważności ześrodkować się na niej, co będzie wyglądało, jakby świadomość zaczynała się zbliżać do nimitty albo jakby to nimitta zaczynała rosnąć. Gdy tylko nimitta się nieco rozszerzy, należy skupić uwagę w sam jej środek, a nie na krawędzie, ani tym bardziej patrzeć poza krawędzie. Utrzymując tak wyraźnie skoncentrowany umysł na środku nimitty, zwiększa się jej nasilenie, wzrasta także pītisukha. Wkrótce nimitta rozwija się stając się najlepszą nimittą ze wszystkich.

NAJLEPSZA NIMITTA
Najlepsze nimitta ze wszystkich, to taka która nadaje się do wejścia w jhānę. Z początku przypominać może księżyc w pełni na bezchmurnym, nocnym niebie. Pojawia się bez jakichkolwiek gwałtownych zmian, powoli zastępując zanikający piękny oddech. Może ustanowić swoją obecność w przeciągu trzech lub czterech sekund, aby ustabilizować się, pozostając nieruchomą i bardzo piękną przed oczami umysłu. Pozostając tak, bezwysiłkowo, zaczyna jaśnieć, stając się coraz bardziej świetlistą. Wkrótce zdaje się być jaśniejsza niż słońce w południe, promieniując z siebie błogość. Będzie czymś najpiękniejszym co się kiedykolwiek widziało. Tego rodzaju piękno i nasilenie może być wręcz trudne do wytrzymania. Można się nawet zastanawiać czy jest możliwe by odczuwać tak intensywną błogość.

Po prawdzie jest to jak najbardziej możliwe. Nie ma ograniczeń odnośnie tego typu odczuwanych błogostanów. Wtedy też nimitta eksploduje, zatapiając w jeszcze większej ilości rozkoszy lub ma się wrażenie wpływania w sam środek promieniującej ekstazy. Jeśli ktoś nadal pozostanie z tym, będzie już w jhānie.

ROZJAŚNIAJĄC NIMITTĘ
Zdanie sobie sprawy, że nimitta w rzeczywistości jest tylko obrazem umysłu będzie doniosłym wglądem. Podobnie jak widzi się odbicie swojej twarzy, gdy patrzy się w lustro, tak samo, używając głębokiej ciszy tego etapu medytacyjnego jako zwierciadła, można przejrzeć się w obliczu własnego umysłu. Nimitta to obraz jaki powstał dzięki praktyce przedstawiający nasz własny umysł.

ZNACZENIE NIENAGANNEJ MORALNOŚCI
Gdy pojawia się przytłumiona nimitta, a nawet brudna, oznacza to, że czyjś umysł jest przytłumiony, a nawet brudny! Dzieje się tak ponieważ ktoś taki musiał mieć na pieńku z utrzymaniem nienagannej moralności, być może był na kogoś zły, a może zbyt egoistyczny. Na tym etapie medytacji, patrzy się bezpośrednio na umysł i nie ma możliwości oszustwa. Widać więc umysł takim, jaki naprawdę jest. Tak więc, jeśli nimitta jest niewyraźna i ciężka, należy przyjrzeć się własnemu działaniu w życiu codziennym i zmienić je na lepsze. Warto podjąć decyzję odnośnie przestrzegania kilku wskazań moralnych, zmienić mowę na bardziej uprzejmą i być bezinteresownym w pomocy innym. Etap medytacji, w którym pojawiają się nimitty wyraźnie świadczy o tym, że właściwe zachowanie w sferze moralnej jest niezbędnym składnikiem udanej praktyki.

Nauczając na wielu odosobnieniach medytacyjnych w przeciągu wielu lat, zauważyłem pewną prawidłowość. Istnieje pewien rodzaj praktykujących, którzy robią postępy i przychodzi im to łatwo, doświadczając wspaniałych rezultatów. Są to jednocześnie ci, którzy potrafią z radością dzielić się z innymi, których natura nie pozwoliłaby na zranienie choćby najmniejszej istoty, których mowa jest miła, a ich charakter łagodny i pogodny. Prowadzą piękny styl życia, który wytwarza w nich piękne umysły. Ich piękne umysły wspierane są poprzez zgodny z moralnością styl życia. Zatem gdy osiągną ten etap medytacji i ich umysł przejawia się pod postacią nimitty, to jest to obraz tak jaskrawy i czysty, że z łatwością doprowadza ich do jhāny. To pokazuje, że jeśli chce się łatwo osiągać rezultaty w medytacji, nie można prowadzić beztroskiego stylu życia, koncentrując się wyłącznie na swoich zachciankach. Z drugiej strony, pozytywne zmiany w swoim zachowaniu i jednoczesne rozwijanie współczucia potrafi przygotować umysł do medytacji.

Zatem najlepszym sposobem, by rozświetlić przytłumioną i brudną nimittę, to zmiana swego postępowania i oczyszczenie moralne w życiu codziennym czyli poza formalną medytacją.

SKUPIAJĄC SIĘ NA PIĘKNYM ŚRODKU
Mimo tego o czym wspomniano powyżej, jeśli czyjeś zachowanie w codziennym życiu nie jest jakoś nad wyraz zdeprawowane, będzie miał możliwość rozświetlenia w trakcie medytacji zabrudzonej nimitty. Osiąga się to poprzez skoncentrowanie uwagi na środku nimitty. Większa część nimitty może jawić się jako przygaszona, ale w centralnym punkcie nimitta jest zawsze najjaśniejsza i najczystsza. Można powiedzieć, że jest to miękki środek sztywnej i nieużytecznej nimitty. Gdy ktoś zacznie koncentrować się na tym środku, zacznie on się rozszerzać jak balon, aż dojdzie do pojawienia się drugiej, czystszej i jaśniejszej nimitty. Jeśli znów będzie się patrzeć w sam środek drugiej nimitty, czyli w miejsce, gdzie jest ona najjaśniejsza, rozszerzając ją ponownie jak balon, spowoduje pojawienie się trzeciej nimitty, jeszcze czystszej, jeszcze jaśniejszej. Wystarczy patrzeć na środek, by skutecznie rozświetlić nimittę. Należy praktykować w ten sposób, aż nimitta stanie się zachwycająco promienna.

Gdy ktoś rozwinął w swoim życiu nieustannie obwiniający się umysł, który obsesyjnie stara się znaleźć wady w tym lub owym, dla takiej osoby będzie niemal niemożliwe umiejscowienie pięknego środka zabrudzonej nimitty i ustanowienie tam swojej uważności. Ktoś taki stał się uwarunkowany przez wybieranie wad w rzeczach do tego stopnia, że będzie to niemal na przekór jego naturze, by skupić się wyłącznie na pięknym środku, ignorując wszystkie te zabrudzenia i zamglenia. Dowodzi to raz jeszcze, jak niewłaściwe postawy w życiu mogą stać się przeszkodą w wykształceniu głębokiej medytacji. Należy więc rozwijać bardziej wyrozumiałe podejście do życia, będąc tolerancyjnym w stosunku do dualizmu dobra i zła, które zawsze przejawia się w życiu. Nie będąc obsesyjnym na punkcie negatywności, ani hura-optymistycznym odnośnie tego co pozytywne, należy po prostu być zrównoważonym i starać się „akceptować” wszystko co oferuje rzeczywistość. Wtedy będzie można zobaczyć zarówno piękno pośród błędów, jak też będzie można dostrzec piękny środek w zamazanej i zabrudzonej nimitcie.

Istotne jest, aby posiadać jasną i świetlistą nimittę, taką dzięki której będzie można wejść w jhānę. Przygaszone i brudne nimitty są jak stary, poobijany samochód, który zepsuje się w drodze. Przytłumiona nimitta, jeśli jej nie rozświetlimy, zwykle zniknie po pewnym czasie. Tak więc, jeśli ktoś nie jest w stanie rozświetlić nimitty, powinien wrócić do pięknego oddechu i wzbudzić w sobie więcej energii w kierunku piękna! Rozwiń większą pītisukhę, czyli rodzaj ogromnego szczęście i wielkiej radości w związku z oddechem. W trakcie kolejnego zaniku oddechu i pojawienia się nimitty, nie będzie ona już przygaszona, a przejawi się jako coś pięknego i jaśniejącego. W ten sposób rozświetlić można nimittę poprzez piękny oddech.

STABILIZUJĄC NIMITTĘ
Gdy nimitta jest bardzo jasna, jest także bardzo piękna. Zwykle jawi się nieziemsko piękna w swej głębi, będąc najwspanialszą rzeczą jakiej się kiedykolwiek doświadczyło. Bez względu na kolor jaki posiada nimitta, taki rodzaj barwy jest tysiąc razy bogatszy niż cokolwiek, co się kiedykolwiek widziało. Takie niesamowite piękno pochwyci całą uwagę praktykującego, co pozwoli utrwalić nimittę . Im piękniejsza nimitta, tym bardziej prawdopodobne jest, że nimitta będzie stabilna i nie będzie skakała. Zatem jedną z najlepszych metod by ustabilizować nimittę tak, by utrzymywała się przez długi czas, jest rozświetlenie nimitty aż do promienności, co wyjaśniono nieco wyżej.

Niemniej jednak, niektóre promieniste nimitty mogą nie trwać zbyt długo. Wpadają w sferę mentalnego pola świadomości z silną pītisukhą, ale nie utrzymują się dłużej niż olśniewająca, spadająca gwiazda na nocnym niebie. Te nimitty posiadają moc, ale brak im odpowiedniej stabilności.

W celu stabilizacji takich nimitt, ważne jest, aby wiedzieć, że posiadają dwóch wrogów, którzy potrafią je rozproszyć, a mianowicie strach i podniecenie.

STRACH
Z tych dwóch wrogów, strach jest znacznie bardziej powszechny. Strach może się pojawić wtedy gdy ktoś zda sobie sprawę z potężnej mocy i błogości tych nimitt.

W momencie gdy rozpoznamy, że istnieje coś o wiele bardziej potężnego od nas samych, pojawiający się strach będzie całkiem naturalną odpowiedzią. Co więcej, tego typu doświadczenie jest tak obce, że można odnieść wrażenie, że czyjeś bezpieczeństwo osobiste jest poważnie zagrożone. Może się zdać jakoby traciło się wszelką kontrolę. Tak też się stanie – mając błogą nadzieję – jeśli tylko praktykujący byłby w stanie puścić swoje "ja" i w pełni zaufać nimitcie! Wtedy też można doświadczyć, że wszelkie pragnienia i chęć kontroli powściągnięte są przez ponadświatową błogość. W konsekwencji, wiele z tego co uznawane było do tej pory jako własne „ja” zacznie znikać pozostawiając prawdziwe poczucie wolności. Ten strach to bojaźń przed utratą części własnego "ja", które jest podstawową przyczyną paniki, gdy pojawia się potężna nimitta.

Ci, którzy zrozumieli choć trochę z nauczania Buddhy o anatcie, czyli o braku "ja", będzie im łatwiej wyjść poza strach, tak by przyswoić nimittę. Zdają sobie oni sprawę, że nie ma niczego co należałoby chronić, mogą więc pozbyć się chęci kontroli, pokładając swe zaufanie w pustce. Wtedy też będą w stanie bezosobowo podziwiać piękno i moc nimitty, która tym sposobem zacznie się stabilizować. Nawet samo intelektualne zrozumienie, że nie ma czegoś takiego jak „osoba”, pomoże przezwyciężyć strach przed odpuszczaniem, który jest generowany przez najskrytszego z kontrolerów. Natomiast ci, którzy nie potrafią jeszcze uznać prawdy o braku „ja”, mogą przezwyciężyć ten strach zastępując go znacznie silniejszym odbiorem błogości, tak jak jest to wyjaśnione w porównaniu o dziecku na basenie.

W momencie gdy dziecko, które dopiero co poczuło się w miarę pewnie w pozycji stojącej na suchym lądzie, widzi po raz pierwszy basen z wodą, może się zacząć bać. Ta nieznana sfera zagraża jego bezpieczeństwu, więc będzie głęboko zaniepokojone tym, jak jego małe ciałko miałoby sobie poradzić w tak płynnym środowisku. Dziecko to będzie się po prostu bało utraty kontroli. Więc włoży ono jeden palec do wody i szybko go wyciągnie. Poczuje, że wszystko jest w porządku. Zanurzy więc trzy palce w wodzie, być może na nieco dłużej. To też będzie całkiem miłe. Następnie więc zanurzy całą stopę. Potem całą nogę. Wraz ze wzrostem zaufania basen zacznie być postrzegany jako potencjalne miejsce fajnej zabawy. Te oczekiwania spędzenia przyjemnie czasu przeważą nad odczuciem strachu. Dziecko wskoczy do wody by zanurzyć się całe. Potem tak świetnie się będzie bawić, że nawet rodzice nie będą potrafili przekonać jego do wyjścia z wody.

Podobnie rzecz się ma, gdy pojawia się strach odnośnie potężnych nimitt. Jedyne co można zrobić to po prostu pozostać tam na pewien czas. Przypominać to może zanurzanie jednego palca w wodzie i wyciągnięcie go w mgnieniu oka. Wtedy taki ktoś rozmyśla jak się z tym czuł. Mówiąc, że czuło się wspaniale to zdecydowanie za mało! Więc następnym razem, ktoś taki, prowokowany wcześniejszym doświadczeniem poczuje się nieco pewniej, pozostając tam na dłużej. To jest jak zanurzanie trzech palców w wodzie, a być może też całej stopy. Z biegiem czasu będzie się pozostawało z silną nimittą jeszcze dłużej, co będzie przypominało wkładanie całej nogi w wodzie i generowało jeszcze więcej przyjemności. Dzięki takiej stopniowej metodzie, wzrośnie szybko zaufanie, a oczekiwanie na więcej błogości stanie się tak duże, że gdy tylko pojawi się lśniąca nimitta, taki ktoś wskoczy prosto w nią, zanurzając się w niej w pełni. Co więcej, jest to tak świetnie spędzony czas, że tylko z wielkim trudem będzie można zmusić takiego kogoś do wyjścia.

Innym zręcznym środkiem by przezwyciężyć strach na tym etapie, zwłaszcza gdy strach nie jest zbyt silny, byłoby dokonanie pewnej niewielkiej ceremonii w umyśle a mianowicie uroczystego przekazania zaufania. Do tej pory było się niejako kierowcą tego pojazdu zwanym medytacją, teraz nadszedł moment przekazania całkowitej kontroli nimitcie. Można sobie wyobrazić przekazanie pęku kluczy, wręczając go potężnej nimitcie, tak jak posiada się zaufanie do najlepszego przyjaciela gdy daje mu się przejechać własnym samochodem. Tym wyobrażonym gestem przekazywania kluczy, ofiarowuje się kontrolę. Potem puszcza się wszelkie kierowanie i kontrolę, mając pełne zaufanie do nimitty. Taka forma zawierzenia, przeniesiona z siebie samego na nimittę zazwyczaj prowadzi do stabilności nimitty jak też do jej późniejszego pogłębienia.

W rzeczywistości, pokłada się wiarę w „rozpoznanie”, zabierając ją „działaniu”. To jest przewijający się motyw całej ścieżki medytacyjnej. Należy się ćwiczyć od samego początku w pasywnej świadomości, czyli zdolności do bycia przejrzyście uważnym bez jakiejkolwiek ingerencji w przedmiot świadomości. Energia, wraz z wiarą, sprowadza się do uważności i odchodzi od aktywności. Gdy ktoś uczy się spokojnie obserwować zwykły obiekt, jak na przykład oddech, bez wtrącania się, wtedy biorczej lub pasywnej świadomości przedstawia się nieco bardziej uwodzicielski obiekt jakim jest piękny oddech. Jeśli ktoś przejdzie ten test, wtedy wyzwanie w postaci nimitty będzie tym obiektem, który stanie się ostatecznym sprawdzianem dla biorczej świadomości. Gdy będzie się zaangażowanym w nimittę, nawet z odrobiną kontroli, wtedy oblewa się egzamin i jest się wysłanym z powrotem do pięknego oddechu czyli zajęć korepetycyjnych. Im więcej ktoś medytuje, tym bardziej uczy się zwiększonej uważności w trakcie odpuszczania wszelkiego działania. Gdy ta umiejętność jest w pełni udoskonalona, łatwiej będzie przejść test końcowy i ustabilizować nimittę dzięki nieskazitelnej, pasywnej świadomości.

Można przywołać tu porównanie do lustra. Gdy ktoś patrzy w lustro na odbicie własnej twarzy, a obraz przesuwa się na boki, to jest całkiem zbyteczna próba stabilizacji obrazu poprzez usilne trzymanie lustra! W rzeczywistości, jeśli ktoś tak będzie postępował, odbicie będzie ruszało się jeszcze bardziej. Widok w zwierciadle porusza się, ponieważ przeglądający się w nim podmiot jest w ruchu. Lustro nie rusza się samo z siebie więc nie musi być przytrzymywane. To przeglądający się powoduje problemy.

Nimitta to prawdziwe zwierciadło umysłu, obraz tego, co jest rozpoznawane. Gdy ten odbijający się obraz, czyli nimitta, porusza się na boki, wtedy jakiekolwiek próby ustabilizowania nimitty poprzez usilne trzymanie jej są daremne! W rzeczywistości, jeśli ktoś tak będzie postępował, nimitta będzie ruszała się jeszcze bardziej. Nimitta porusza się, ponieważ przeglądający się w niej podmiot jest w ruchu. W momencie gdy ktoś zda sobie z tego sprawę, porzuca wszelkie działanie i trzymanie, a zamiast tego zwraca uwagę na rozpoznawanie, pozwalając także i temu się wyciszyć. To, co odbiera, nie porusza się, a wraz z tym nieruchomieje nimitta. Podobnie jak odbicie własnej twarzy w lustrze, kiedy przeglądający się jest nieporuszony, takie też będzie jego lustrzane odbicie.

PODNIECENIE
Wspomniałem wcześniej o tym, że kolejnym wrogiem stabilnej nimitty jest podniecenie lub pobudzenie, co mam w zwyczaju nazywać reakcją "Och!" Oczywiste jest to, że gdy doświadcza się postępów w medytacji i zaczyna dziać się coś niesamowitego, praktykujący może stać się bardzo podekscytowany. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się wspaniała nimitta, która jest bardziej promienna niż słońce i piękniejsza od najwspanialszych kwiatów! Najpowszechniejszą reakcją umysłu w takim momencie będzie wykrztuszenie jedynie: "Och!" Niestety, zaraz po tym "Och" nimitta znika i może być nieosiągalna przez dłuższy czas, nawet na okres kilku miesięcy. W celu uniknięcia takiej katastrofy, należy mieć w pamięci słynne porównanie Ajahn Chaha z książki „Spokojny leśny staw”.2

Późnym popołudniem, mnisi mieszkający w lasach zwykle udają się wgłąb dżungli, by pobyć w samotności, wyszukując odpowiedniego miejsca jak rzeka lub staw. Potrzebują wody zarówno do picia, jak i kąpieli oraz prania swych szat. Po nasyceniu się i umyciu, oddalają się nieco od wody, otwierają swój parasol, owijając wokół niego moskitierę i spędzają resztę dnia na medytacji. Ajahn Chah mówił kiedyś, że kilka razy siadał, będąc w swojej moskitierze, mając otwarte oczy i obserwował liczne zwierzęta, które o zmierzchu także przychodziły z głębokiej dżungli do wodopoju by się nasycić oraz wykąpać. Jednak zwierzęta wychodziły tylko wtedy gdy Chah siedział nieruchomo. Jeśli poruszył się choćby odrobinę, zwierzęta potrafiły wyczuć jego obecność, uciekając do dżungli i nie wracając przez wiele dni. Ajahn Chah potrafił siedzieć nieruchomo, tak, że zwierzęta z dżungli nie odczuwały, że tam był. Mógł on wtedy oglądać jak piją wodę i bawią się w niej, czasem kłócą, a on cieszył się ze wszelkich wybryków tych nieujarzmionych dzieci natury.

Czasami, Ajahn Chah siedział przez bardzo długie okresy czasu zupełnie nieruchomo. Wtedy też, gdy częściej spotykane zwierzęta kończyły swe harce przy jeziorze, zza dzikich i mrocznych kniei dżungli wyłaniały się dziwne i niespotykane zwierzęta, które ostrożnie podchodziły do wodopoju. Te istoty, o ile w ogóle były zwierzętami, były tak piękne i rzadkie, że nikt nigdy nie powiedział mu o ich istnieniu. A nawet gdyby ktokolwiek próbował je opisać, to nikt by tego nie zrozumiał. Chah nie znał ich nazw, o ile w ogóle były kiedykolwiek nazwane. Gdy wyłaniały się z dżungli, ich uszy nasłuchiwały wszelkich szmerów całej okolicy, a czułe nosy węszyły w poszukiwaniu niebezpieczeństwa. Gdyby wtedy Ajahn Chah wmieszał się w to, nawet odrobinę, na przykład cicho mówiąc, "Och", istoty te z pewnością odczułyby jego obecność i natychmiast uciekły z powrotem do dżungli, nie wracając tam przez wiele miesięcy. To były najbardziej nieśmiałe ze wszystkich istot żyjących w dżungli, jednocześnie będąc najrzadszymi i najpiękniejszymi. Były to zwierzęta tak zadziwiające, że aż trudne do opisania.

W tym porównaniu, leśny staw reprezentuje umysł, a mnich siedzący na brzegu wody oznacza uważność. Gdy uważność jest nieruchoma, "zwierzęta" takie jak piękny oddech i pītisukha wyjdą z "dżungli" aby "bawić" się nad brzegiem umysłu. Uważność musi pozostać stabilna, gdyż inaczej piękny oddech i pītisukha natychmiast uciekną z powrotem do dżungli, nie wracając tak prędko. Ale jeśli ten, kto rozpoznaje, czyli świadomość, pozostanie zupełnie nieruchoma, po tym jak piękny oddech i pītisukha zakończą swe harce w umyśle, wtedy to piękna, nieśmiała nimitta ostrożnie przybliży się, by zabawić na chwilę w umyśle. Jeśli tylko nimitta wykryje, że uważność nie jest stabilna, jeśli usłyszy myśli rozpoznającego, który powie "Och", to ta nieśmiała nimitta natychmiast ucieknie z powrotem do dżungli, i nie pojawi się ponownie przez bardzo długi czas. Uważność zepsuła świetną okazję tym, że się poruszyła.

Tak więc kiedy potężne i piękne nimitty zaczną się pojawiać, należy przypomnieć sobie to porównanie i zacząć obserwować je w ciszy, tak jak Ajahn Chah, siedząc w całkowitym bezruchu przy odludnym, leśnym jeziorze. Należy powstrzymać wszelką ekscytację. Wtedy będzie można dostrzec zadziwiającą i cudowną nimittę, która będzie bawić w umyśle na tak długo, aż stanie się gotowa do przejścia w jhānę.

PRZESZKADZAJĄC STAILNEJ NIMITCIE
Gdy nimitta jest stabilna i promienna, ktoś taki jest u wejścia do Jhāny. Należy czekać, w ten sposób ćwicząc swą cierpliwość. Powinno się także utrzymywać stabilność, poprzez brak jakiegokolwiek działania, do momentu aż przyczyny i warunki będą sprzyjające do przejścia w jhānę. Niestety na tym etapie niektórzy z medytujących popełniają błąd przeszkadzając procesowi poprzez "wyglądanie" poza obrzeża nimitty.

Gdy nimitta zdaje się być trwała i jasna, ktoś może zacząć interesować się jej kształtem i rozmiarem. Czy jest ona okrągła czy może podłużnego kształtu? Czy krawędzie są gładkie czy poszarpane? Czy jest mała czy duża? W momencie gdy ktoś zacznie patrzeć na krawędzie, uważność traci swą jednopunktowość. Krawędź to miejsce gdzie przejawia się dualizm, to co wewnątrz i na zewnątrz. Ten rodzaj podziału, dwoistości, jest przeciwieństwem pojedynczości. Jeśli spojrzy się na krawędzie, nimitta stanie się niestabilna, może nawet zniknąć. Należy utrzymywać uważność w samym środku nimitty, z dala od jej brzegów, tak że wszelkie postrzeganie krawędzi zniknie w braku dualizmu jednopunktowości. Podobnie, jeżeli ktoś zechce rozszerzać lub zmniejszać nimittę, wtedy również poświęcona zostanie podstawowa charakterystyka, mianowicie punktowość. Rozszerzanie i kurczenie wiąże się z postrzeganiem wielkości, należy więc zacząć zdawać sobie sprawę z krawędzi, będzie też potrzebna świadomość przestrzeni, która leży poza nimittą. Poprzez takie nie służące niczemu rozszerzanie i kurczenie znów wpada się w potrzask dualizmu i utraty jednego punktu.

Jeśli zatem nimitta będzie stabilna i świetlista, po prostu bądź cierpliwy. Nie ruszaj się. Tym sposobem buduje się czynniki jhāny jakimi są pītisukha oraz jednopunktowość. Gdy wytworzy się je z wystarczającą ilością mocy, rozwiną się w jhānę samoczynnie.

WZMIANKA O ŚWIETLISTYM (LUB PEŁNYM BLASKU) UMYŚLE
Istnieje często powtarzany cytat pochodzący z sutt, który będzie tu pomocny, a który jest często mylnie interpretowany. Urywek pochodzi z pierwszego rozdziału ANGUTTARA NIKAYI:

Ten umysł, o mnisi, jest pełen blasku. Jest jednak brudzony przez nachodzące go zanieczyszczenia. Niepouczony, pospolity człowiek nie jest w stanie pojąć tego, co naprawdę się przejawia. Dlatego powiadam wam, że niepouczony, pospolity człowiek nie jest w stanie rozwijać umysłu.

Ten umysł, o mnisi, jest pełen blasku. Potrafi być uwolniony od nachodzących go zanieczyszczeń. Pouczony, uczeń szlachetnych jest w stanie pojąć to, co naprawdę się przejawia. Dlatego powiadam wam, że pouczony, uczeń szlachetnych jest w stanie rozwijać umysł.
Accharāsaṅghātavaggo (AN.01.06 – Kolekcja mów o natychmiastowym momencie)

Na etapie pięknej i stabilnej nimitty, przejawiać się ona będzie jako pełna blasku i niezwykle promienna. Nimitta, jak już wyjaśniono, jest obrazem umysłu. Zatem jeśli ktoś doświadcza tego rodzaju nimitty, bierze ją jako pełen blasku (lub promienny) umysł tak jak jest to wspomniane w cytacie z Anguttara Nikayi powyżej. Ta nimitta promienieje, ponieważ umysł został wyzwolony z pięciu przeszkód. Wtedy taki ktoś rozumie, że nimitta – czyli ten pełen blasku umysł, uwolniony od pięciu przeszkód - jest portalem do przejścia w jhānę. Wtedy też można jasno zrozumieć, co to naprawdę znaczy "rozwój umysłu".

WCHODZENIE W JHĀNĘ
Gdy nimitta jest promienna i stabilna, jej energia zaczyna się kumulować z chwili na chwilę. To jest jak nakładanie warstwy spokoju, na spokój, na spokój, aż spokój staje się ogromny! Gdy spokój staje się potężny, pītisukha także staje się ogromna, a nimitta rośnie w swej jasności. Jeśli ktoś potrafi utrzymać jednopunktowość poprzez koncentrowanie się na samym środku nimitty, wtedy jej siła osiągnie poziom krytyczny. Będzie można poczuć jak rozpoznający jest wciągany w nimittę, wpadając w najwspanialszy rodzaj błogości. Ewentualnie, można poczuć, że nimitta się przybliża, aż całkowicie otoczy rozpoznającego, pochłaniając go w kosmicznej ekstazie. Następuje wejście w jhānę.

JHĀNY „YO, YO” I GRA W WĘŻE I DRABINY.
Czasem zdarza się, że niedoświadczony medytujący wpada w nimittę, by wrócić natychmiast do miejsca, gdzie rozpoczął. Nazywam to jhāną "yo-yo", od dziecięcej zabawki, w której ciężarek-szpulka zawieszona na sznurku nawija się w górę i w dół. Nie jest to prawdziwa jhāna, bo nie trwa długo, ale jest tak blisko, że tak ją zwykłem nazywać. Tutaj gnieździ się wróg, co wyjaśniłem powyżej, czyli ta "ekscytacja", która powoduje że uważność odbija się z powrotem od jhāny. Taka reakcja jest całkowicie zrozumiała, ponieważ błogość, której ktoś taki doświadcza w momencie wpadnięcia w nimittę jest tak wielka, że trudno sobie wyobrazić większy błogostan. Jeśli ktoś myślał, że najlepsze co może go spotkać to orgazm, to po odkryciu jhān zdaje sobie sprawę, że doznania związane ze stosunkiem seksualnym są trywialne w porównaniu z błogością wchłonięć medytacyjnych. Jhāny mają tak ogromną siłę, że po prostu cię rozwalą swoją błogością. Nawet po jhānie yo-yo, ludzie często wybuchają płaczem z radości, mówiąc, że było to najpiękniejsze doświadczenie ich życia. Dlatego zupełnie normalne jest to, że ci którzy rozpoczynają praktykę z pewnością doświadczą jhāny yo-yo jako pierwszej. Bądź co bądź, potrzeba nieco szkolenia, aby móc poradzić sobie z tak niezwykle silnymi stanami szczęścia. Potrzeba też sporej dawki mądrości by odpuścić podniecenie, gdy jedna z najwyższych nagród duchowości jest na wyciągniecie ręki.

Dla tych, którzy są na tyle „starzy”, by pamiętać „węże i drabiny”, prostą grę planszową dla dzieci, w której rzut kostką poruszał pionkiem, będą pewnie pamiętać także to, że najbardziej pechowym było przedostatnie pole, tuż przed metą. Dziewięćdziesiąte-dziewiąte pole było złączone z głową jednego z najdłuższych węży. Jeśli ktoś wylądował na setnym polu, ten wygrywał. Ale kto zatrzymał się na 99-tym, musiał spaść tam gdzie kończył się wąż czyli na sam początek planszy! Jhāna yo-yo jest jak lądowanie na dziewięćdziesiątym dziewiątym polu gry "węże i drabiny". Jest się bardzo blisko "wygranej" czyli wejścia w jhānę, zabrakło naprawdę niewiele, lecz niestety zatrzymało się na głowie węża, czyli na podekscytowaniu, które powoduje, że spadamy, a raczej odbijamy się z powrotem na sam początek.

Pomimo tego wszystkiego, należy wyraźnie podkreślić, że jhāny yo-yo są tak bliskie prawdziwych, że nie wolno ich lekceważyć. W ich trakcie doświadcza się niesamowitej błogości i ogromnego ładunku radości. To sprawia, że ktoś może czuć się uwznioślony jak balon meteorologiczny, przez wiele godzin sunąc wysoko po niebie, zupełnie nie dbając o sprawy przyziemne, posiadając w sobie tyle energii, że nie można zasnąć. Takie doświadczenie będzie czymś najważniejszym w życiu takiego człowieka. Potrafi ono go całkowicie zmienić.

Dzięki odrobinie szkolenia oraz mądrej refleksji odnośnie własnego doświadczenia, będzie można wejść w nimittę lub być osnutym przez nią, bez jakiegokolwiek odbijania się. Wtedy to otworzy się niesamowity świat jhān.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz