Hachishakusama, czyli osiem stóp wzrostu.
Miejska legenda opowiada o wysokiej kobiecie, która porywa dzieci. Jest wysoka na osiem stóp, nosi długą białą sukienkę i wydaje dźwięki, które przypominają coś na wzór: ,,Po…po…po…po…’’
Dźwięk, jaki kobieta wydaje grubym męskim głosem przyprawia o gęsią skórkę. Jedni twierdzą, że wygląda, jak stara kobieta w kimonie, a inni, że jak mała dziewczynka w białym pogrzebowym całunie. Jedyną rzeczą, która się nigdy nie zmienia, to jej wysokość.
Dawno, dawno temu duch ten został schwytany przez mnichów i zamknięty w zrujnowanym budynku na obrzeżach pewnej miejscowości. Dodatkowo, aby się nie wydostał, postawiono dookoła niego cztery religijne posągi nazywane ,,jizos’’. Umieszczone były na północ, południe, wschód i zachód. W niewiadomy jednak sposób udało się upiorowi uciec.
Ludzie mówią, że kto zobaczy Osiem stóp, w niedługim czasie poniesie śmierć.
Hasshaku-sama (Hachishakusama八尺様), znana również jako „Eight Feet Tall”, jest popularną postacią w japońskich legendach miejskich. Po raz pierwszy pojawiła się jako opowieść creepypasta na japońskim forum wiadomości 2channel (często skracanym do 2chan).
Chłopiec poszedł do domu swoich dziadków, gdzie spotkał nienormalnie wysoką kobietę, ponad 2 metry, Hasshaku-sama (Hachishakusama), która jest znana z tego, że poluje i poluje na dzieci. Legenda głosi, że gdy już polubisz Hachishakusama, zostaniesz zabrany i zabity w ciągu kilku dni…
Pierwsze spotkanie - relacja świadka:
Dom mojego dziadka jest oddalony od mojego domu o mniej niż dwie godziny jazdy.
To był dom wiejski i podobała mi się tamtejsza atmosfera. Kiedy w liceum dostałem prawo jazdy i motocykl, jeździłem tam sam w czasie wakacji letnich i zimowych. Pamiętam, że mój dziadek i babcia zawsze byli zadowoleni, gdy mnie widzieli i ciepło witali.
Ale nie byłem tam już od ponad dziesięciu lat.
Nie chodzi o to, że nie byłem, ale nie mogłem. Dzisiaj opowiem dlaczego.
To był dopiero początek wiosennej przerwy. Pojechałem do domu mojego dziadka motocyklem i zostałem tam na kilka dni. Było to, gdy byłem w Engawa, rozbudowie tradycyjnego japońskiego domu z widokiem na ogród z tyłu domu. Było zimno, ale jednocześnie robiło się ciepło dzięki ładnej pogodzie, więc mogłem się tam zrelaksować.
Wtedy usłyszałem.
„Po…Popo…Popo..Po…”
Usłyszałem dziwny dźwięk.
Nie był to dźwięk mechaniczny, ale brzmiał bardziej jak dźwięk człowieka.
Zastanawiając się, co to jest, zauważyłem kapelusz na żywopłocie w ogrodzie.
Kapelusz przesunął się prosto na bok, a gdy dotarł do przerwy w żywopłocie, zobaczyłem kobietę w białej sukience. Ale natychmiast zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak.
Żywopłot ma około dwóch metrów wysokości. Jest znacznie wyższy niż ja, a myślę, że nawet wyższy niż jakakolwiek osoba. Jak wysoka kobieta może wystawić głowę z tego żywopłotu… Kiedy próbowałem to rozgryźć, kobieta znów się poruszyła i zniknęła z pola widzenia. Ten dźwięk „po-po” również ucichł. W tamtym momencie myślałem tylko, że to albo wysoka kobieta w bardzo grubych butach, albo wysoki mężczyzna w butach na wysokim obcasie i przebrany za kobietę.
Nieoczekiwane reakcje dziadków
Później, przy herbacie w salonie, opowiedziałem babci i dziadkowi o tym, co wydarzyło się wcześniej.
„Widziałem wcześniej dużą kobietę. Zastanawiam się, czy to był mężczyzna przebrany za kobietę”.
Ale oni tylko powiedzieli coś w stylu: „Ach, racja”. W ogóle nie wydawali się tym zaniepokojeni.
Potem kontynuowałem: „Była wyższa od żywopłotu. Miała na sobie kapelusz i wydawała dziwne dźwięki, takie jak „po-po”.
Gdy tylko to powiedziałem, przestali się ruszać. Dosłownie zamarli w ciszy i w ogóle się nie poruszyli.
Wtedy dziadek zaczął zadawać wiele pytań, wyglądając na bardzo napiętego, na przykład:
„Kiedy to widziałeś?”
„Gdzie to widziałeś?”
„Jak wysoko było nad żywopłotem?”
Chociaż byłem zaskoczony nową stroną mojego dziadka, odpowiedziałem na pytania tak, jak widziałem wcześniej. Potem nagle znowu zamilkł, podszedł do telefonu na korytarzu i zaczął gdzieś dzwonić. Przesuwne drzwi były zamknięte, więc nie mogłem do końca zrozumieć, o czym mówił.
Dziadek zakończył rozmowę telefoniczną, wrócił i powiedział: „Zostań tu na noc. Teraz nie mogę pozwolić ci dziś wrócić do domu”. Czy zrobiłem coś złego? Myślałem rozpaczliwie, ale nie mogłem nic wymyślić. Wiesz, nie próbowałem zobaczyć tej kobiety. Po prostu się pojawiła i weszła w mój zasięg wzroku. Dziadek zapytał również babcię: „Czy możesz się nim teraz zająć? Jadę odebrać panią K.” Następnie odjechał samochodem i gdzieś pojechał.
Gdy zostaliśmy sami, zapytałem babcię: „Hej, możesz mi powiedzieć, co się dzieje? Czy mam jakieś kłopoty?” Wyglądała na równie napiętą jak dziadek i wydawała się trochę trząść ze strachu.
Po krótkiej pauzie: „Myślę, że Hasshaku-sama (Hachishakusama) cię polubił. Ale dziadek się tym zajmie. Nie musisz się o nic martwić”. Powiedziała drżącym głosem.
Zapytałem ponownie: „Co to jest Hasshaku-sama (Hachishakusama)?” Wtedy babcia zaczęła o tym opowiadać. To była taka historia…
W wiosce jest coś, co nazywa się Hasshaku-sama (Hachishakusama).
Shaku to stary japoński sposób mierzenia długości, a jeden shaku ma około 30 cm. Hasshaku oznacza osiem shaku, więc ma około 2,4 metra. Jak sugeruje jej imię, jest naprawdę wysoką kobietą, mówiącą „popo popo” męskim głosem.
Hasshaku-sama (Hachishakusama) wygląda inaczej w zależności od osoby, która ją widziała. Czasami jest młodą kobietą w stroju grobowym, a innym razem wygląda jak starsza kobieta w kimonie. Ale co ją łączy, to to, że zwykle jest wysoką kobietą, ma coś na głowie i ten przerażający śmiech „popo”.
I była jeszcze jedna rzecz na pewno.
Ci, którzy polubili Hasshaku-sama (Hachishakusama). Zostali zabrani i zabici w ciągu kilku dni.
Plotka głosi, że nawiedzała podróżników, aby dostać się do tej wioski, ale pochodzenie jest nadal niepewne. Ale w pewnym momencie, aby zamknąć Hasshaku-sama (Hachishakusama) w tym obszarze, starzy mieszkańcy wsi umieścili Jizo, która jest buddyjską statuą powszechnie widywaną w Japonii.
Nie znamy logiki, ale wydawało się, że istniała tylko ograniczona liczba dróg, którymi Hasshaku-sama (Hachishakusama) mogła podróżować do innych miejsc. Więc cztery Jizo zostały umieszczone na granicach dróg ze wschodu, zachodu, północy i południa.
Dlaczego zdecydowali się ją zamknąć w tym obszarze? Cóż, mówi się, że istniało jakieś porozumienie z okolicznymi wioskami. Było takie: „Okej, zatrzymamy ją tutaj, żebyście mogli dać nam priorytetowy dostęp do wody”.
Tak, to prawda. Nadal zabijała ludzi. Ale zdarzało się to tylko raz na 10-15 lat, mniej więcej w przeszłości. Więc może to była dobra umowa dla starych mieszkańców wioski, żeby ją zatrzymać dla dobra umowy. Ostatnia krzywda wyrządzona przez Hasshaku-sama (Hachishakusama) miała miejsce około 15 lat temu, to był nadal zrozumiały wybór.
Po wysłuchaniu historii babci, wcale nie wydawała się realistyczna. Oczywiście, jak można było uwierzyć we wszystko to naraz? W każdym razie nie mogłem nic zrobić, tylko czekać na dziadka.
Noc przetrwania
W końcu dziadek wrócił z jedną starszą panią. Wyglądało na to, że to była pani K.
Powiedziała mi: „Przeżyłeś okropny czas. Teraz to przytrzymaj”. I dała mi liścik amuletowy.
Potem poszła na górę z dziadkiem i zaczęła coś robić. Babcia została ze mną i nawet poszła za mną do toalety, nie pozwalając mi całkowicie zamknąć drzwi. Wtedy zaczęłam myśleć, że coś jest strasznie nie tak… Po chwili kazali mi iść na górę i umieścić mnie w pokoju.
Wszystkie okna były zasłonięte gazetami, a także były pełne liścików amuletowych. W każdym kącie pokoju posypano solą, a także znajdowało się drewniane pudełko z małą figurką Buddy.
Były tam również dwa nocniki. Zgadłam, że powinnam załatwić swoje potrzeby za ich pomocą… Dziadek powiedział mi: „Słuchaj. Słońce wkrótce zajdzie. I nie wolno ci opuszczać tego pokoju do jutra rano”.
„Nie zadzwonię do ciebie i nie będę z tobą rozmawiać. Twoja babcia też nie. Nie wychodź stąd przed siódmą rano jutro. Kiedy będzie siódma, otwórz drzwi i wyjdź z pokoju. Zadzwonię do twojego taty, więc się o to nie martw”.
Nie miałem innego wyjścia, jak tylko skinąć głową w milczeniu, gdy dziadek powiedział z kamienną twarzą. Pani K również powiedziała: „Słyszałeś swojego dziadka? Zrób dokładnie to, co powiedział. Nie zostawiaj też notatki o amuletach, którą ci wcześniej dałem. I jeszcze jedno. Jeśli coś się stanie, poproś o pomoc przed posągiem Buddy”.
Potem zostawili mnie samego w pokoju.
Powiedziano mi również, że mogę oglądać telewizję, więc ją włączyłem. Ale nawet gdy ją oglądałem, nie mogłem przestać o niej myśleć.
Czy Hasshaku-Sama (Hachishakusama) jest już blisko mnie? Co powinienem zrobić?
Nie miałem ochoty jeść kulek ryżowych i słodyczy, które dała mi babcia, więc byłem owinięty kołdrą, po prostu trzęsąc się pod kołdrą.
„Ummm” Kiedy się obudziłem, zobaczyłem późnowieczorny program w telewizji. Zdałem sobie sprawę, że zasnąłem bez powodu. Spojrzałem na zegarek. Była 1 w nocy.
Wtedy „Kotsu kotsu” nagle usłyszałem dźwięk pukania w szybę.
Nie brzmiało to jak małe kamyki lub inne przedmioty rzucane w okno. Bardziej przypominało lekkie pukanie ręką człowieka. Nie mogłem zdecydować, czy dźwięk był spowodowany przez wiatr, czy ktoś naprawdę pukał, ale rozpaczliwie próbowałem przekonać samego siebie, że to wiatr.
Wziąłem łyk herbaty, żeby się uspokoić, ale nadal się bałem, więc zmusiłem się do oglądania telewizji z włączonym dźwiękiem.
Wtedy usłyszałem głos dziadka. „Hej, wszystko w porządku? Jeśli się boisz, nie zmuszaj się”.
Podszedłem do drzwi bez zastanowienia, ale natychmiast przypomniałem sobie słowa dziadka.
„Nie zadzwonię do ciebie i nie będę z tobą rozmawiał. Twoja babcia też nie”.
Potem znów usłyszałem głos.
„Co się stało? Możesz tu przyjść”.
Brzmiał bardzo podobnie do głosu dziadka, ale to nie był jego głos. Nie wiedziałem dlaczego, ale tak właśnie czułem. I gdy tylko o tym pomyślałem, dostałem gęsiej skórki na całym ciele ze strachu.
Spojrzałem na sól w kątach i zobaczyłem, że na górze zrobiła się czarna. Natychmiast usiadłem przed posągiem Buddy, chwyciłem za notatkę amuletową i zacząłem rozpaczliwie modlić się o pomoc.
W tym momencie
„Po-po, po-po”.
Usłyszałem ten głos, a okno zaczęło walić i walić. Wiedziałem, że
nie była tak wysoka jak drugie piętro, ale nie mogłem powstrzymać się od wyobrażenia sobie sceny, w której ta rzecz sięga z dołu i puka w okno. Wszystko, co mogłem teraz zrobić, to modlić się do posągu Buddy.
Przebieranie się w samochodach
Wydawało się, że to niewiarygodnie długa noc, ale i tak nadszedł poranek i zanim się zorientowałem, telewizor, który zostawiłem, pokazywał poranne wiadomości. Godzina wyświetlana w rogu ekranu to 7.13 rano. Walenie w szybę i głos ustały, zanim to zauważyłem. Najwyraźniej w pewnym momencie zasnąłem lub zemdlałem. Kiedy spojrzałem na sól, zrobiła się jeszcze ciemniejsza.
Na wszelki wypadek spojrzałem na zegarek i zobaczyłem, że jest ta sama godzina, co w telewizorze. Więc otworzyłem drzwi. Babcia i pani K stały przed drzwiami z zaniepokojonymi minami. Babcia wybuchła płaczem, mówiąc: „Dzięki Bogu, dzięki Bogu”.
Kiedy zeszliśmy na dół, mój tata też tam był. Dziadek nie wyglądał na całkowicie ulżonego i nalegał, żebym szybko wyszedł z domu. Kiedy wyszedłem do ogrodu, zobaczyłem furgonetkę z jednym pudełkiem. A przed nią było kilku mężczyzn. Ta furgonetka miała dziewięć miejsc i posadzili mnie na środku środkowego rzędu. Pani K usiadła na siedzeniu pasażera, a wszyscy mężczyźni w ogrodzie wsiedli. Mieli miejsca wokół mnie, więc byłem otoczony ze wszystkich ośmiu stron.
„Hej, przykro mi, że masz takie kłopoty. Ale od teraz zamknij oczy i spójrz w dół. My nic nie widzimy, ale ty najprawdopodobniej zobaczysz. Bądź cierpliwy i nie otwieraj oczu, dopóki nie powiemy, że wszystko w porządku”.
Powiedział starszy mężczyzna w wieku około pięćdziesięciu lat, siedzący obok mnie po mojej prawej stronie. Potem wyszliśmy z domu. Dziadek prowadził mini ciężarówkę z przodu, za nim jechał van, w którym byłem, i samochód mojego taty z tyłu.
Poruszaliśmy się dość wolno. Prędkość prawdopodobnie nie wynosiła nawet 20 km/h.
Niedługo potem pani K mruknęła „To jest to” i zaczęła intonować jakąś buddyjską mantrę.
Następnie
„Po…Popo…Po…Po…POPOPO”
usłyszałem ten głos ponownie.
Ścisnąłem notatkę z amuletem, zamknąłem oczy i spojrzałem w dół, tak jak mi powiedziano. Ale przypadkiem otworzyłam oczy i spojrzałam trochę na zewnątrz.
Najpierw zobaczyłam białą sukienkę. Poruszała się razem z samochodem. Podążała za furgonetką tymi wielkimi udami.
Jej głowa była za oknem, a ja jej nie widziałam. Ale zaczęła gestem pochylać głowę, jakby próbowała zajrzeć do samochodu.
„Cześć…”
Nie mogłam powstrzymać się od krzyku.
„Nie patrz”, powiedział facet siedzący obok.
Zacisnęłam oczy i jeszcze mocniej ścisnęłam notatkę amuletu.
„Kotsu kotsu kotsu”.
Rozległ się dźwięk pukania w szybę. Mężczyźni siedzący wokół mnie również wydawali krótkie dźwięki, takie jak „eh” i „nn”.
Wydawało się, że słyszeli dźwięk, nawet jeśli go nie widzieli. Mantra pani K stała się bardziej stanowcza.
Potem „Fuu, już jest”.
Głosy i dźwięki ucichły, a pani K odetchnęła. Mężczyźni wokół mnie również odetchnęli z ulgą.
W końcu samochód zatrzymał się na szerokim odcinku drogi, a mnie przeniesiono do samochodu mojego taty.
Kiedy tata i dziadek dziękowali innym mężczyznom, pani K. podeszła do mnie i powiedziała: „Pokaż mi notatkę z amuletem”.
Spojrzałem na notatkę z amuletem, którą wciąż ściskałem, i zobaczyłem, że cała notatka zrobiła się czarna.
Pani K. powiedziała: „Myślę, że teraz wszystko jest w porządku, ale zachowaj to na jakiś czas, na wszelki wypadek”. Dała mi nową notatkę.
Potem mój ojciec i ja wróciliśmy do domu. Później mój ojciec opowiedział mi szczegóły tego dnia.
Wiedział również o Hasshaku-sama (Hachishakusama).
A gdy był dzieckiem, jeden z jego przyjaciół stracił życie z tego powodu. Znał również osoby, które musiały przeprowadzić się w inne miejsca, ponieważ zostały wybrane jako cele.
Tego dnia w furgonetce byłem otoczony przez ludzi, którzy byli ze mną spokrewnieni.
Dziadek, który jechał przede mną, i tata, który jechał za mną, byli ze mną mocno spokrewnieni. I mężczyźni w furgonetce. Wszyscy byli spokrewnieni z rodziną dziadka. Innymi słowy, byli spokrewnieni ze mną, chociaż byli trochę oddaleni. Zrobili to, co zrobili, aby oszukać oczy Hasshaku-sama (Hachishakusama) tak bardzo, jak to możliwe. Mój tata poprosił również mojego wujka, ale nie mógł przyjechać z dnia na dzień, więc musieli namówić ludzi, którzy byli mniej spokrewnieni, ale mogli się szybko spotkać. Mimo że plan był ustalony, mój dziadek i tata wiedzieli, że potrzeba trochę czasu, aby zebrać 7 osób więcej, a także, że uważano, że w ciągu dnia jest bezpieczniej niż w nocy. Dlatego zamknęli mnie w pokoju na noc.
Kiedy rozmawiałem z dziadkiem przez telefon po powrocie do domu, zapytałem go, czy podszedł i rozmawiał ze mną tej nocy, ale zapewnił mnie, że tego nie zrobił.
Mój tata powiedział mi również, że to częściej młodzi ludzie, zwłaszcza małe dzieci, padają ofiarą Hasshaku-sama (Hachishakusama). Kiedy dzieci są nadal w stanie skrajnego niepokoju i jeśli słyszą głos kogoś bliskiego mówiącego rzeczy takie, jakich doświadczyłem, zakładam, że prawdopodobnie pozwolą, aby ich umysły poniosły się.
W końcu mój tata powiedział, że nie mogę już wrócić do domu dziadka.
===========
Dziesięć lat później, kiedy prawie zapomniałam o tym incydencie, odebrałam telefon od babci.
A tak przy okazji, dziadek zmarł dwa lata wcześniej i oczywiście oboje nie pozwolili mi pójść na pogrzeb. Podczas rozmowy babcia powiedziała: „Pamiętasz posąg Jizo, który czci Hasshaku-sama (Hachishakusama)? Jeden z nich został niedawno przez kogoś zniszczony. I to był ten w kierunku twojego domu. Mam nadzieję, że to nic innego jak…” Powiedziałam sobie również, że to tylko przesąd, ale nadal bardzo się tym martwię. Co jeśli znowu usłyszę ten głos mówiący „Po…popo…”
Charakterystyka Hasshaku-sama (Hachishakusama)
Ogromna wysokość
Hasshaku-sama (Hachishakusama) jest opisywana jako nienormalnie wysoka kobieta, a legenda określa jej wzrost jako osiem „Shaku”. Shaku to stary japoński sposób pomiaru długości, a jedno shaku ma około 30 cm. Hasshaku (Hachishaku) oznacza osiem shaku, więc ma około 2,4 metra.
Różna odzież i wygląd
Wygląd Hasshaku-sama (Hachishakusama) różni się w zależności od osoby, która ją widziała. Czasami jest młodą kobietą w stroju grobowym, a innym razem wygląda jak starsza kobieta w kimonie.
Ale co ją łączy, to to, że zwykle jest wysoką kobietą z czymś na głowie. W historii na 2chan nosiła białą sukienkę i kapelusz z szerokim rondem.
„Po, po, po” Dźwięk złowrogiego głosu
Wydaje z siebie niski, niepokojący śmiech, często opisywany jako „po, po, po”, głosem przypominającym męski.
Dźwięk „po, po, po” Hasshaku-sama (Hachishakusama) możesz usłyszeć w moim odcinku podcastu, więc posłuchaj, jeśli chcesz!
Drapieżna natura u dzieci i młodych dorosłych
Hasshaku-sama (Hachishakusama) jest znana z tego, że poluje i prześladuje dzieci, a czasem młodych dorosłych. Gdy już wybierze cel, nieustannie go ściga. Taktyka wabienia poprzez naśladowanie głosu
Hasshaku-sama (Hachishakusama) potrafi również naśladować głosy ukochanych osób, aby przyciągnąć ich bliżej, a gdy już są blisko, jej prawdziwa natura wychodzi na jaw…
Los złapanych przez Hasshaku-sama (Hachishakusama)
Według dawnej legendy, ci, którzy zostali ulubieńcami Hasshaku-sama (Hachishakusama), byli zabierani i zabijani w ciągu kilku dni.
Wpływ Hasshaku-sama (Hachishakusama) na japońską popkulturę
Od czasu opublikowania historii na 2chan, Hasshaku-sama (Hachishakusama) stała się ikoniczną postacią w japońskich legendach miejskich i horrorach internetowych. Ostatnio jest też bardzo popularna wśród ilustratorów w SNS, a jej postacie pojawiają się w mandze, grach i krótkich filmach.
Co zrobić, gdy usłyszysz dźwięk „Po, po, po” oznaczający hasshaku-sama (hachishakusama)?
Kiedy pierwszy raz odkryłem historię Hasshaku-sama (Hachishakusama), byłem naprawdę przestraszony. Słuchałem jej wiele razy, ale to wrażenie nigdy się nie zmieniło i za każdym razem dostarczało świeżego strachu!
Zakładam, że jej nieprzemijająca popularność może wynikać z jej prostego, choć przerażającego wyglądu i tajemniczej historii, a także z obecnych trendów w kulturze popularnej, o których wspomniałem powyżej.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz