22 wrz 2025

Haenyeo


Na południowokoreańskiej wyspie Jeju żyją naprawdę niezwykłe kobiety, które zarabiają na życie nurkowaniem w oceanie i łowieniem ostryg, kalmarów i innych owoców morza. Haenyeo, (czyt. henjo) kilka razy dziennie zapuszczają się w wodną toń – co ciekawe ich średnia wieku to około 75 lat, a najstarsza z nich ma 90 lat a najmłodsza 60 lat!

Tradycja nurkowania głębinowego w Korei Południowej sięga V wieku – początkowo po ostrygi i jeżowce nurkowali mężczyźni, ale około XVIII wieku to zajęcie zostało zdominowane przez kobiety. Nazywane są Haenyeo, co dosłownie oznacza „kobiety morza”. Dlaczego ten zawód zdominowany jest obecnie przez kobiety? Największy wpływ mogła mieć decyzja władz Korei za czasów dynastii Joseon w XIX wieku – to właśnie wtedy na zajmujących się nurkowaniem mężczyzn nałożono wyjątkowo wysokie podatki. Spowodowało to nagły przyrost liczby kobiet-poławiaczek, które do tej pory zajmowały się głównie prowadzeniem gospodarstw domowych.


Ubrane w konwencjonalny kombinezon do nurkowania oraz maskę Haenyeo zanurzają się na głębokość 20-30 metrów i mogą wstrzymać oddech nawet do dwóch minut. Tak długi pobyt pod wodą jest możliwy dzięki specjalnej technice oddychania. Spędzają w wodzie około 6 godzin dziennie, a przez ten czas nurkują nawet 100 razy. Poławiaczki są silne, dlatego też mężczyźni bardzo je szanują, ale… także się ich boją. Haenyeo są bezpośrednie i głośne, mówią niemal krzycząc.

Od drugiej połowy XX w. następuje stopniowy spadek liczebności haenyeo, wywołany malejącym zainteresowaniem tym zawodem. Jest to spowodowane niebezpiecznym i wymagającym charakterem pracy i zarobkami jedynie w wysokości średniej krajowej pensji, a także zwiększonym ryzykiem rozwoju takich schorzeń jak choroby płuc, bóle głowy, bóle stawów, problemy ze słuchem, udary i tętniaki.

Kobiety haenyeo polują na ośmiornice, jeżowce i ślimaki morskie, nurkując na głębokość 20–30 m bez butli z powietrzem, a wyposażone jedynie w płetwy, gogle i rękawice. Nurkowania trwają 2–3 min, co pozwala złowić ok. 30 kg owoców morza.


Dziś Haenyeo są bardzo szanowane, ale dziesięć lat temu traktowane były przez społeczeństwo jak osoby dość ograniczone, bez wykształcenia, pędzące przez życie w specyficzny sposób. Ponadto uważano to za niewłaściwe, aby kobieta pracowała w ten sposób, tj. nurkowała półnaga. Wiele z dzisiejszych Haenyeo ma ponad 80 lat – patrząc na ich twarze staje się jasne, jak to zajęcie jest wyniszczające.


Prawdopodobnie są to ostatnie Haenyeo – ich potencjalne następczynie wolą opuścić wyspę i przenieść się na ląd w poszukiwaniu lepszego bytu, a wraz ze śmiercią ostatniej z Haenyeo, dawne rzemiosło zniknie. Tymczasem nurkujące kobiety skaczą ze skał i przeszukują dno morza zbierając żyjątka morskie, które będą mogły sprzedać. Nurkować mogą tylko w ustalone odgórnie 12 dni w miesiącu – takie ograniczenia zostały nałożone przez rząd, by chronić ekosystem na wyspie. W pozostałe dni Haenyeo schodzą na ląd i zajmują się handlem – siadają na brzegu morza, gdzie z prowizorycznie stworzonych straganów sprzedają efekty swoich połowów.

W celu uratowania zawodu przed zaniknięciem władze południowokoreańskie finansują zakup kombinezonów do nurkowania i tlenoterapię oraz współfinansują ubezpieczenie zdrowotne i wypadkowe. Ponadto w 2007 roku na wyspie powstała państwowa szkoła przygotowującą do zawodu Hansupul Haenyeo School, istnieje także Haenyeo Museum. Poławiaczki haenyeo zostały wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Każda z nich jest stowarzyszona w jednym ze 100 współdzielni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz