23 kwi 2020

Z miejskich legend: Teke-Teke


Witajcie,
Tak jak i poprzednio z Kuchisake-onna tak i Teke-teke doczekała się ekranizacji legendy na większym ekranie i zobaczyć ja można w dwóch filmach.

Tym razem bohaterką tego postu jest Reiko Kashima, tytułowa Teke-teke. Reiko to młoda kobieta, która została wepchnięta pod pędzące metro lub według innych podań sama wpadła pod tory. Pędzący pociąg przeciął ją na pół, co było początkiem poszukiwań jej zemsty. Kobieta, zamiast umrzeć, przemieniła się we mściwego ducha.
Mimo że na skutek wypadku została pozbawiona nóg, porusza się niezwykle szybko, używając dłoni i łokci. Podczas groteskowego chodu jej tułów trze o ziemię - stąd charakterystyczny odgłos "teke teke teke teke", od którego wzięło się jej imię.

Nieszczęśników, którzy staną na jej drodze przecina wpół za pomocą kosy lub piły. 
Pojawia się zazwyczaj w pobliżu stacji metra, zdarza się jednak, że nawiedza też łazienki. 
Podobnie, jak w przypadku Kuchisake-onna, ofierze zadawana jest seria pytań. 
„Gdzie są moje nogi?” – zaczyna zjawa. 
„Są na stacji metra Meishin” – to jedyna słuszna odpowiedź. 
„Od kogo o tym wiesz?” – ciągnie dalej Teke-teke. 
„Słyszałem o tym od Reiko Kashima”. 
Tylko znając właściwą sekwencję zdań, można uniknąć ostrego cięcia i... zachować nogi.

Historia o Reiko Mashimie zyskała popularność w latach siedemdziesiątych. Wśród młodzieży krążył wtedy tak zwany "łańcuszek" opowiadający przerażającą historię i zawierający instrukcję, jak uniknąć spotkania z duchem, najczęściej poprzez przekazanie łańcuszka dalej kilku osobom w ciągu kolejnych trzech dni.

ja ne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz