Ryugyong to niedokończony i opuszczony hotel (330 m i 105 pięter), który nigdy nie wpuścił do swego wnętrza ani jednego gościa. Budynek jest ogromny a jego nazwa w tłumaczeniu brzmi "Hotel Zagłady", co jest adekwatne do aktualnego stanu rzeczy. W połowie lat 80-tych Korea postanowiła wybudować coś wielkiego, godnego światowej sławy. Projekt miał symbolizować postęp kraju i ściągnąć zachodnich inwestorów.
Budowa „Hotelu Zagłady” w Pjongjangu rozpoczęła się w 1987 r. i była zatrzymywana i ruszyła kilka razy w ciągu trzech dekad z powodu problemów gospodarczych Korei Północnej.
Deweloper, cały czas zmagający się z przeszkodami, porzucił budowę. Koszty urosły do 750 mln dolarów (ok. 2 proc. krajowego PKB).
Od 1992 r. osiągnął docelowa wysokość ale nigdy nie został wykończony. Na samym szczycie budynku w ośmiopiętrowej sekcji w kształcie stożka miały znajdować się obrotowe restauracje. Na oficjalnych zdjęciach z miasta rząd usuwał budynek-widmo.
W 2008 r. nastąpiła próba reaktywacji projektu. Wieżę przejęła firma telekomunikacyjna, która wzmocniła nadwyrężoną konstrukcję, w puste okna wstawiła szyby, a obiekt wykorzystała jako maszt dla anten telekomunikacyjnych i baterii słonecznych, które zaczęły służyć jako ekran wyświetlające propagandę.
Według agencji Reuters, ostateczne wykończenie hotelu Ryugyong kosztowałoby około 2 miliardy dolarów. Sam budynek nadal nie ma prądu i nie ma przewidywanego terminu zakończenia, ale pojawiły się nowe oznaki postępu budowy.
Jednak czuję, iż budowa tego hotelu to wyrzucanie nie potrzebnie pieniędzy w błoto.
Powodzenia Koreo !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz