26 sty 2023

Z miejskich legend: O tym skąd biorą się motyle

Dawno, dawno temu żyła pewna młoda dziewczyna, która jak to było w zwyczaju została zaręczona z młodym nieznanym sobie nigdy wcześniej mężczyzną. Niestety jej narzeczony nie miał dobrego zdrowia i zmarł zanim jeszcze zdążono przygotować ceremonię zaślubin. 
Wybranka więc została młodą wdową. Co dzień rano i wieczorem odziana w białe, żałobne szaty udawała się w rozpaczy nad mogiłę zmarłego. Okrążała ją kilkakrotnie i gorzko płacząc wzywała jego imię. Mówiła:
- Pewnego dnia spotkamy się na tamtym świecie, ale czy nie zechcesz mnie już teraz przyjąć do swej mogiły ?

Któregoś dnia, jak zwykle udała się ze służącą na grób narzeczonego. Wciąż rozpaczała ,gdy nagle mogiła rozwarła się. Niewiele myśląc dziewczyna wskoczyła w nią. 

Przerażona służąca starała się powstrzymać swoją panią. Wszystko jednak działo się tak szybko, że zdążyła jedynie pochwycić kraj jej białej sukni i mogiła znów się zamknęła. Biały materiał zmienił się w okamgnieniu w mnóstwo drobnych kawałeczków, a z nich powstały motyle, które odleciały w dal.

Podobno wszystkie motyle, które znamy dziś, unoszące się nad łąkami, polami i parkami pochodzą od tamtych, które powstały ze skraju białej sukni wdowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz