4 cze 2025

Cesarzowa Meisho i Incydent z Purpurową Szatą


Dwór Cesarski w Kyoto nie miał się dobrze w okresie Edo (1603–1868). Japoński cesarz był bezsilną figurą na długo przedtem, ale gdy Tokugawa Ieyasu został szogunem i przeniósł siedzibę rządu do Edo (dzisiejsze Tokyo), japońska rodzina królewska straciła resztki władzy, jakie jej pozostały.

Mimo to dwór zdołał utrzymać jedną część władzy: możliwość mianowania opatów świątynnych i obdarowywania ich purpurowymi szatami. Kolor purpurowy był jednym z symboli dworu od stuleci, więc nawet gdyby chciał, szogunat nie mógł przejąć nad nim kontroli, utrzymując jednocześnie oficjalną wersję, że odpowiadają przed cesarzem. Ale klan Tokugawa naprawdę chciał decydować, którzy mnisi będą nosić purpurowe szaty.

Przez cały okres Edo świątynie buddyjskie miały duży wpływ na ludzi, wykorzystując siłę religii. I dzięki temu stały się niezwykle bogate. W rzeczywistości im wyższa ranga mnicha, która w głównych sektach buddyjskich była oznaczana kolorem szat, tym większych darowizn od wiernych lub, powiedzmy, odprawiania obrzędów pogrzebowych dla bogatych i wpływowych mogła oczekiwać. Tak więc decydowanie, kto może nosić jaką szatę i kto zarządza najważniejszymi miejscami kultu w kraju, nie było niczym małym.

Dlatego w latach 1612–1615 szogunat wydał trzy edykty, które między innymi nakazywały, że tylko mnich, który ukończył 30 lat buddyjskiego treningu, może zostać opatem noszącym purpurową szatę. Był to prawdopodobnie zręczny podstęp ze strony rządu, ponieważ wiedzieli, że kupowanie opatów bez niezbędnego doświadczenia było wówczas bardzo powszechne. Według niektórych źródeł mnich mógł kupić tytuł opata za 2000 ryo łapówek, z czego połowa trafiała do dworu cesarskiego. Wartość ryo w dzisiejszych pieniądzach trudno dokładnie określić, ale wystarczy powiedzieć, że 1000 ryo było ogromną sumą i ważnym źródłem bardzo potrzebnego dochodu, którego Kyoto nie chciało stracić.

Po utracie władzy politycznej wielu japońskich członków rodziny królewskiej i szlachty faktycznie zmagało się z problemami finansowymi. Istnieją nawet opowieści o niektórych z nich, którzy celowo blokowali drogę procesji potężnego pana feudalnego, wiedząc, że nikt nie ośmieliłby się ich ruszyć siłą, ponieważ na papierze byli od nich wyżej postawieni. Jedynym sposobem na pozbycie się takiej przeszkody był dar pieniężny. To powiedziawszy, musimy również wziąć pod uwagę, że Kyoto i cesarz mieli swoją dumę i nie chcieli, aby ich technicznie-ale-nie-naprawdę słudzy mówili im, co mogą, a czego nie mogą robić. Tak więc cesarz nadal wydawał purpurowe szaty pomimo edyktów rządowych.

Szogunat czekał na to i wydał dwuletni zakaz nadawania purpurowych szat i przyznawania urzędów opatów, rzekomo w celu zbadania sposobu, ale w rzeczywistości miało to na celu osłabienie autorytetu cesarza i zerwanie jego więzi z instytucjami religijnymi. Wszystko to osiągnęło punkt kulminacyjny w 1627 r., kiedy cesarz Go-Mizunoo zignorował zakaz i wydał purpurowe szaty „shi-e” 10–15 nowym opatom. To była właśnie wymówka, na którą czekał trzeci szogun, Tokugawa Iemitsu. Uznając nominacje za nielegalne, szogunat unieważnił je wszystkie i skonfiskował purpurowe szaty nie tylko świeżo mianowanym opatom, ale także opatom mianowanym w poprzednich latach. W sumie około 150 mnichów zostało pozbawionych rangi, tytułu i szat, w tym, co stało się znane jako Incydent z Purpurową Szatą.

W 1629 r. rząd poszedł w ślady tego, wypędzając niektórych wysoko postawionych mnichów, którzy wnieśli petycję przeciwko tej decyzji do odległych prowincji daleko od Kyoto i Edo. Cesarz Go-Mizunoo, zawstydzony utratą autorytetu, nie przyjął tego dobrze i oddał tron ​​swojej drugiej córce Okiko, która panowała od 1629 do 1643 r. jako cesarzowa Meisho, zaledwie siódma kobieta-monarcha w historii Japonii i pierwsza od śmierci cesarzowej Koken w 770 r. Powodem, dla którego tak długo trwało, zanim pojawiła się kolejna cesarzowa, była w pewnym sensie Koken, której panowanie zostało naznaczone oskarżeniami o romans z buddyjskim księdzem Dokyo, który rzekomo próbował przejąć tron ​​dla siebie.

Trudno powiedzieć, ile z tego jest faktem historycznym, a ile kłamstwami rozsiewanymi przez wrogów Kokena, ale szkody już zostały wyrządzone. Po Kokenie tylko mężczyźni mogli wstąpić na Chryzantemowy Tron. Dlaczego więc Japonia złamała tę zasadę dla cesarzowej Meisho?

Po pierwsze, jak wspomniano wcześniej, japońscy monarchowie nie mieli wówczas prawdziwej władzy, a poza tym wszyscy spodziewali się, że „emerytowany” cesarz Go-Mizunoo będzie potajemnie zarządzał dworem w Kioto z ukrycia, co rzekomo zrobił. Prawdopodobnie nie zaszkodziło również to, że Meisho była córką Tokugawy Masako, córki drugiego szoguna Tokugawy Hidetady. Wszystko to oznaczało, że w oczach szogunatu Meisho mogło przez jakiś czas zajmować tron. Po 15 latach, kiedy nie wolno jej było nic robić, Meisho abdykowała na rzecz swojego młodszego przyrodniego brata, który w 1643 r. objął tron ​​jako cesarz Go-Komyo. Meisho została później zakonnicą i zmarła w 1696 r. w wieku 72 lat.

Jej „rządy” mogły nie być najbardziej wpływowe, ale ostatecznie była jedną z ośmiu kobiet, które zasiadły na Chryzantemowym Tronie, co czyni cesarzową Meisho integralną częścią japońskiej historii. A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od próby stworzenia przez rząd policji grupy buddyjskich mnichów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz