20 cze 2025

Kani Saizo - bambusowy samuraj

Opowieść o...: Kani Saizo: bambusowym samuraju śmierci. Poznajmy tego giganta z okresu Sengoku, wojownika tak zaciekłego, że jak głosi legenda, sam Tokugawa Ieyasu nadał mu przydomek.

Istnieje teoria, że ​​kogai — ozdobne, przypominające sztylet narzędzie fryzjerskie noszone przez samurajów — miało również inne zastosowanie. Najłatwiejszym sposobem, w jaki samurajowie mogli zyskać chwałę w bitwie, było odcięcie głowy wrogiego wojownika. Dosłownie. Na przykład odcięcie jej, a następnie opisanie jej kartką papieru z imieniem, datą, narzędziem zbrodni itp. Jednak jeśli się spieszyli, niektórzy samurajowie rzekomo wbijali kogai w ściętą głowę przez ucho, aby oznaczyć ją jako swoją. Samuraj Kani Saizo (1554–1613) z kolei podpisywał swoje zabójstwa, wypychając głowy liśćmi bambusa z bardzo praktycznego powodu — nie mógł sobie pozwolić na tak wiele sztyletów. Oto jego historia.

Saizo jest często nazywany najsilniejszym samurajem okresu Sengoku, okresu niemal nieustannej wojny domowej, która pustoszyła Japonię od XV do początku XVII wieku. Z pewnością nie zaczynał w ten sposób. Syn samotnej matki, Saizo, wychował się w świątyni Ganko-ji w Gifu. To miejsce urodzenia zapewniło młodemu mężczyźnie, znanemu również jako Kani Otera, nazwisko — i lekcje walki naginatą, bronią drzewcową podobną do glaive i bronią wybieraną przez mnichów-wojowników. Gdy osiągnął pełnoletniość, Kani Saizo postanowił zbić majątek.

Najpierw został żołnierzem piechoty w armii Ody Nobunagi pod dowództwem Akechi Mitsuhide, człowieka, który zdradził swojego pana podczas incydentu Honno-ji (1582), co doprowadziło do śmierci Króla Demonów. Według legendy, podczas ataku na świątynię Honno-ji, Saizo udzielał niedoświadczonym żołnierzom wskazówek, jak prawidłowo odciąć głowę wroga. To jest to, co pisarze powszechnie nazywają „foreshadowingiem”.

Po tym, jak Mitsuhide został wytropiony i zabity za zdradę, Saizo został żołnierzem w armii Hashiba Hidetsugu, aż do bitwy pod Komaki i Nagakute (1584). Historia głosi, że podczas odwrotu Hidetsugu stracił konia i rozkazał Saizo oddać mu swojego, na co żołnierz odpowiedział: „Kto dałby komuś parasol, gdy pada deszcz?”. Saizo uciekł, skutecznie rzucając pracę.

Saizo błąkał się przez kilka lat, aż został zwerbowany jako wasal Fukushimy Masanoriego, władcy Hiroszimy. Jak można przejść od żołnierza, który porzucił swojego dowódcę, do samuraja dzierżącego lenno? Istnieje anegdota mówiąca, że ​​Fukushima zapytał Saizo, jaka jest jego specjalność, a mężczyzna odpowiedział, że po latach praktyki był w stanie sam zawiązać kok chonmage. Wszyscy inni obecni samurajowie uważali, że jest szalony, ale Fukushima najwyraźniej był zadowolony z odpowiedzi, ponieważ zawiązanie koka chonmage bez pomocy jest rzeczywiście bardzo trudne. Jednak najprawdopodobniej uczynił Saizo swoim wasalem, ponieważ był pod wrażeniem jego unikalnego stylu walki.

Podczas japońskich bitew wszyscy, od żołnierzy piechoty po mistrzów-wojowników, czasami nosili sztandar bojowy przytroczony do pleców w celach identyfikacyjnych. Saizo walczył jednak z łodygą bambusa na plecach, mając nadzieję, że liście zasłonią mu szyję, powszechny cel ataku, sprawiając, że jego wrogowie zawahali się na tę kluczową ułamek sekundy, która mogła oznaczać różnicę między życiem a śmiercią. Zdecydowanie oznaczało to śmierć dla wielu wojowników w 1600 roku.

Bitwa pod Sekigaharą (1600) była największym i najważniejszym starciem w historii feudalnej Japonii. Stoczona w Gifu, wygrała Japonię dla Tokugawy Ieyasu (Toranagi na szogunie), co pozwoliło mu zostać szogunem wkrótce potem i ustanowić rządy swojej rodziny nad krajem na następne dwa i pół wieku. Saizo walczył po jego stronie (pod Fukushimą) i walczył z zapałem. Nawet przed oficjalnym rozpoczęciem bitwy zignorował rozkazy czekania na Ieyasu i zaatakował wrogich zwiadowców, zabijając dwóch lub trzech z nich, w zależności od źródła.

Podczas bitwy Saizo był kapitanem straży przedniej, co stawiało go na samym czele walki, dokładnie tak, jak lubił. Kiedy kurz opadł, Saizo wrócił do obozu z kilkoma głowami wrogów, mówiąc, że musi zostawić resztę, ponieważ nie chce przerywać swojego maratonu morderstw. Kilku chytrych żołnierzy rzekomo podniosło kilka głów Saizo i próbowało przedstawić je jako własne trofea, ale czekało ich zaskoczenie, gdy okazało się, że Bamboo Samurai oznaczył je bambusem. (Prawdopodobnie powinni byli to przewidzieć.)

Po zliczeniu każdej głowy z liściem bambusa w uchu, ustach lub nosie okazało się, że Saizo ściął 17 osób podczas bitwy, prawdopodobnie zabijając o wiele więcej, ale nie mając czasu, aby je skrócić. Sam Tokugawa Ieyasu pogratulował Saizo i nadał mu przydomek „Bambusowy Samuraj”, co jest w rzeczywistości grą słów, ponieważ Ieyasu użył japońskiego słowa oznaczającego „trawę bambusową” (sasa ), co sprawiło, że przydomek Kani „Sasa no Saizo”. Był po prostu takim beztroskim facetem .

Lata schyłku życia Kani Saizo charakteryzowały się zauważalnym pogorszeniem jego zdrowia psychicznego. (Kto by pomyślał, że człowiek, który ściął głowy 17 osobom, będzie psychicznie niestabilny?) Podczas pewnego incydentu przyjaciel Fukushimy zakwestionował zdolności Saizo, teraz gdy jest starszy, na co Bamboo Samurai spokojnie go zabił na miejscu. Saizo, jak się wydaje, lubił też jeździć w swojej zbroi bojowej, z naginatą w dłoni, niemal jakby szukał kolejnej bitwy. Fukushima zorganizował mu dom w spokojnej okolicy, gdzie przeszedł na emeryturę i ostatecznie zmarł w pełnym stroju wojownika.

Dziś Kani Saizo jest pamiętany nie tylko jako przerażający samuraj, ale także jako quasi-bóstwo. Jedna z legend ludowych głosi, że kiedyś zabił demona ospy, czyniąc jego wizerunki i lalki popularnymi amuletami chroniącymi ludzi przed chorobami. (Cieszyły się one odrodzeniem we wczesnych latach pandemii COVID). Brak danych na temat tego, czy chronią również przed dekapitacją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz