
Japonia jest gigantem w świecie kosmetyków. W 2023 roku rynek kosmetyków i produktów do pielęgnacji ciała w Chinach był trzecim co do wielkości rynkiem, po USA i Chinach. W tym samym roku Shiseido, największa firma kosmetyczna w Japonii, osiągnęła sprzedaż na poziomie 973 miliardów jenów. Ale zainteresowanie Japończyków pięknem nie ogranicza się do ostatnich lat; W tym kraju używanie makijażu ma długą historię.
W okresie Edo (1603–1867) makijaż odzwierciedlał pozycję społeczną kobiety, jej klasę i wiek. Ten wyjątkowy styl makijażu ograniczał się do zaledwie trzech kolorów: czerwieni, bieli i czerni. Różne drzeworyty ukiyo-e z tej epoki, takie jak „Nauczycielka tańca” (podpisane „Kochoro Kunisada”) autorstwa Utagawy Kunisady z serii „Konkurs współczesnych piękności”, pozwalają nam przyjrzeć się codziennym czynnościom i kulturze makijażu kobiet z dawnych czasów w Japonii.
Gejsze również wykorzystywały te tradycyjne kolory: białą bazę w postaci proszku, nakładaną na twarz oraz czerwone kreski na oczach i ustach, dzięki czemu wyróżniały się w świetle świec podczas obsługi klientów.
Cofając się jeszcze dalej, zwyczaje związane z makijażem z okresu Heian (794–1185) również wyrażały pozycję społeczną, choć dotyczyły zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Arystokraci malowali swoje twarze, aby pokazać cesarzowi, że są szlachetni. Praktyki te stały się w istocie początkiem makijażu gejsz.

Beni to forma tradycyjnego japońskiego makijażu, róż wykonany z czerwonego pigmentu krokosza barwierskiego, znanego w Japonii jako benihana. Chociaż większość osób spoza Japonii kojarzy słowo „benihana” z popularną siecią restauracji teppanyaki, kwiaty, do których odnosi się to słowo, były cennym towarem w okresie Edo, ponieważ stanowiły surowiec do produkcji barwników i kosmetyków. Uważa się, że kwiaty te pochodzą z Bliskiego Wschodu i Egiptu, a do Japonii dotarły około połowy III wieku n.e., po tym jak przywieziono je do Chin Jedwabnym Szlakiem.
Aby przetworzyć kwiaty na użyteczny kosmetyk, ekstrahowano czerwony pigment i przetwarzano go na produkt o konsystencji glazury. Róż, którego można było używać na ustach, policzkach i oczach, stał się stałym elementem codziennej pielęgnacji kobiet i nadal cieszy się popularnością wśród gejsz i aktorów kabuki. Kultura Beni dominowała aż do XIX wieku, kiedy to nową modą stały się szminki i róże w stylu zachodnim. Choć beni nie jest już składnikiem większości damskich zestawów kosmetyków, nadal jest sprzedawane i stosowane.
Czym jest Beni?
Beni wytwarzane jest wyłącznie z naturalnych składników. Według Isehan-Honten, ostatniego sklepu w Japonii produkującego beni przy użyciu tradycyjnych technik, do wytworzenia jednego pojemnika na beni zużywa się około 1000 krokoszy. Dzieje się tak, ponieważ w całym krokusosie tylko mniej niż 1% płatków zawiera cenny czerwony pigment, przez co pozyskiwanie beni jest zadaniem niezwykle czasochłonnym i wymagającym wysokich umiejętności. Historycznie, proces uprawy roli polegał na oraniu pól i sadzeniu nasion w marcu. Gdy kwiaty zakwitły i zostały przetworzone, rolnicy przygotowywali benimochi — zwarte kotlety z suszonych i sfermentowanych płatków kwiatów — w celu przygotowania ich do wysyłki. Pigment miał dotrzeć do Kioto, jednego z największych obszarów produkcji beni, około października.
Na etapie przetwarzania pigment był rafinowany poprzez reakcje chemiczne z użyciem połączenia ługu, octu ryżowego i octu śliwkowego. Do benimochi wlewano ług, a następnie prasa beni wyciskała płatki kwiatów, uzyskując ciemnoczerwony płyn. Roztwór wlewano do miski, w której wsiąkały wiązki konopi. Następnie paczki zanurzano ponownie w ługu, owijano tkaniną i ponownie przepuszczano przez maszynę. Czynności te powtórzono kilkakrotnie w celu zwiększenia czystości pigmentu. Na koniec do zagęszczonego roztworu beni dodano ocet śliwkowy, a następnie całość poddano ostatecznemu filtrowaniu przez tkaninę.

Obecnie beni przechowuje się zazwyczaj w małych, zaokrąglonych pojemnikach porcelanowych zwanych beni-choko lub w miniaturowych paletkach zwanych beniita. Po wysuszeniu czerwony pigment niektórych beni przybiera luksusowy metaliczny, zielono-złoty kolor. Ta przemiana jest wskaźnikiem jakości, ponieważ tylko najlepsze partie przechodzą tę tajemniczą reakcję. Beni aktywuje się jak farba akwarelowa — magicznie staje się znów czerwona, gdy położysz ją na pędzlu.

Historia Beni
Od czasów starożytnych Japończycy utożsamiali kolor czerwony ze słońcem, ogniem, krwią i samym życiem. Wierzono, że intensywny czerwony pigment Beni chroni ludzi zarówno fizycznie, jak i duchowo, pobudzając krążenie krwi i działając jak talizman odpędzający zło. Podczas pierwszej wizyty noworodka w sanktuarium, dziecko było znakowane beni, czyli czerwonym atramentem, co miało chronić je przed złymi duchami. Podczas uroczystości shichi-go-san, kiedy dziecko kończy 3, 5 i 7 lat, powszechnie przygotowywano jako prezenty sakiewkę z talizmanem i beni-choko.
Jak już wspomniano powyżej, w okresie Edo makijaż służył określeniu statusu kobiety poprzez uwidocznienie i rozpoznanie jej atrybutów społecznych. Panny młode tuż przed ślubem czerniły sobie zęby w ramach praktyki ohaguro, a młode matki goliły brwi po porodzie. Zmiany w wyglądzie kobiety były wyznacznikiem jej zmiany w hierarchii społecznej. Kobiety z wyższych sfer w rodzinach samurajskich malowały sobie nowe, cieńsze brwi po zgoleniu swoich naturalnych.

Gejsze używały beni do podkreślania oczu i ust. Maiko pierwszego roku miały zazwyczaj pozwolenie na smarowanie dolnej wargi jedynie olejem beni. Starsze maiko i pełnoprawne gejsze miały okazję nałożyć szminkę na obie usta, a usta były pomalowane na mniejsze niż były w rzeczywistości, aby uzyskać bardziej młodzieńczy, słodki i proporcjonalny wygląd.
Wraz z otwarciem granic Japonii w okresie Meiji (1868–1912) nastała nowa era w makijażu, będąca wynikiem wymiany międzynarodowej i szerokiej westernizacji. Japoński przemysł kosmetyczny zaczął przejmować zachodnie trendy i produkty. Tymczasem standardy piękna zaczęły odchodzić od tradycyjnego wyglądu po tym, jak odwiedzający kraj obcokrajowcy stanowczo odrzucili takie zwyczaje, jak czernienie zębów i golenie brwi, uznając je za „barbarzyńskie”. Rutherford Alcock, pierwszy brytyjski dyplomata, który zamieszkał w Japonii, opisał tę praktykę w następujący sposób: „Kiedy odnowią czarny lakier na zębach, wyrwą sobie ostatni włos z brwi, japońskie matrony z pewnością będą mogły rościć sobie prawo do niezrównanej wyższości w sztucznej brzydocie nad wszystkimi przedstawicielkami swojej płci”. W 1870 roku rząd japoński zakazał czernienia zębów i praktyka ta stopniowo zanikała.

W obliczu tak silnej krytyki kobiety zaczęły szukać sposobów na maksymalne wydobycie naturalnego piękna. Oshiroi zastąpiono produktami do pielęgnacji skóry i pudrem, a beni różem i szminką. W tym samym czasie kobiety zaczęły używać makijażu nie jako wyznacznika pozycji społecznej, ale po prostu jako mody i sposobu wyrażania siebie. Pod koniec okresu Taisho (1912–1926) i na początku okresu Showa (1926–1989) „nowoczesne dziewczyny” naśladowały europejskie i amerykańskie trendy i aktorki, które podziwiały na srebrnym ekranie. Jednakże z tradycji starożytnej pozostała jedna zasada: makijaż był elementem pielęgnacji urody i ważnym sposobem na zachowanie pozorów podczas interakcji społecznych.

Beni dzisiaj
Choć dziś w Japonii dominują kosmetyki w stylu zachodnim, nadal można tam kupić tradycyjne produkty, takie jak beni.

Muzeum Beni, znajdujące się w tokijskiej dzielnicy Aoyama, do którego wstęp jest bezpłatny, oferuje gościom wyjątkową okazję zapoznania się z kunsztem oraz historią beni i japońskich kosmetyków. Jest tam nawet strefa, w której możesz spróbować samemu zastosować beni. A ponieważ muzeum dysponuje tabletami, które tłumaczą każdą ekspozycję, nawet osoby nie mówiące po japońsku mogą się z łatwością bawić. Isehan Honten, jako jedyny istniejący sklep z beni z okresu Edo, naprawdę poświęcił się zachowaniu rzemiosła i kultury otaczającej tradycyjne japońskie piękno.
„Ostatnio, dzięki wpływowi TikToka i YouTube’a, wielu młodych ludzi przychodzi tutaj, żeby spróbować kupić beni” – powiedział członek personelu muzeum. „Jestem naprawdę zadowolony, że młodsze pokolenie poznaje tradycyjne japońskie beni.”

Jeśli zdecydujesz się na wizytę, koniecznie poświęć chwilę na podziwianie pięknego ceramicznego beni-choko autorstwa Isehana Hontena, które znajdziesz w sklepiku muzealnym . Jak wyjaśnia jeden z pracowników, Beni nie jest używane tylko przez profesjonalistów. Używają go również zwykli ludzie. Ceny beni-choko w sklepiku muzealnym wahają się od 10 000 do 80 000 jenów. Są to luksusowe prezenty ślubne i urodzinowe — nie wspominając o pamiątkach .
Oprócz znakomitego wyglądu i historycznej głębi, beni ma dodatkowe zalety: ponieważ jest na bazie plam, a nie oleju jak współczesne szminki, nie rozmazuje się ani nie odbija tak łatwo. „Beni nie pozostawia śladów na filiżankach, miskach, szklankach i kubkach” – wyjaśnia członek personelu. „Abyś mógł cieszyć się jedzeniem i piciem w elegancki sposób.”
Dla osób o ograniczonym budżecie, które mimo to chcą uczestniczyć w kulturze beni, firma Shiseido oferuje bardzo przystępną cenowo wersję beni, dostępną za jedyne 550 jenów. Ten rodzaj szminki opracowano w epoce Taisho i do dziś używają go aktorzy teatru kabuki. Choć trzeba poświęcić autentyczny i naturalny pigment Benihana na rzecz syntetycznego koloru, szminka nadal oferuje przyjemne doznania podczas aplikacji za pomocą pędzelka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz