28 sie 2025

Budynki widma: Dom Sowietów


Budynek zaczęto wznosić w latach 70. według projektu radzieckiego architekta Lwa Mizożnikowa. Początkowo planowano, że Dom Sowietów będzie miał 28 kondygnacji, a w jego wnętrzu będzie się mieścić administracja Kaliningradzkiego [Królewieckiego] Komitetu Obwodowego KPZR i Obwodowego Komitetu Wykonawczego. Budynku nigdy w pełni niedokończono.


Dom Sowietów postanowiono zbudować na miejscu ruin Zamku Królewskiego w Królewcu, które po wojnie pozostały w centrum miasta, ale w wyniku bombardowań miasta podczas II wojny światowej, prawie doszczętnie spłonął. Zostały po nim tylko ruiny, które w 1968 r. wysadzono w powietrze i zrównano z ziemią, bo lokalny I sekretarz partii komunistycznej uznał je za symbol pruskiego militaryzmu.. Zanim rozpoczęto budowę Domu Sowietów, pozostałości zamku stopniowo niszczały już od ponad dwudziestu lat. Postanowiono je zburzyć: administracja regionalna, w szczególności Nikołaj Konowałow, sekretarz Komitetu Regionalnego Obwodu Kaliningradzkiego [Królewieckiego], popierał taką decyzję.

Na tym terenie zdecydowano się postawić monumentalny, otoczony terenami zielonymi budynek, który miał być siedzibą administracji oraz symbolem władzy radzieckiej. Zaprojektował go Yulian L. Shvartsbreim, kijowski architekt, który był bardzo ceniony w ZSRR.

Projekt Domu Sowietów w Kaliningradzie

Prace ruszyły, ale dość szybko pojawiły się problemy. Według pierwotnego planu Dom Sowietów miał mieć 28 pięter, jednak okazało się, że grunt nie był wystarczająco stabilny, by utrzymać taki ciężar. Był zbyt bagnisty i przekopany przez dawne piwnice zamkowe, które nie zostały w pełni zasypane. W efekcie powstał jedynie 21-piętrowy betonowy szkielet, który z powodu utrudnień z osiadaniem terenu zaczął być nazywany "zemstą Prusaków".

W 1985 r. budowę ostatecznie wstrzymano, do czego przyczyniły się też problemy finansowe Związku Radzieckiego. Na początku lat 90. pojawiły się jeszcze nadzieje na ukończenie projektu za pieniądze z duńskiej inwestycji, ale to też się nie udało.

Następnie budynek został przeszklony i podłączony do mediów, wewnątrz zainstalowano dwie windy, a na placu przed Domem Sowietów ustawiono fontanny i klomby. Budynek był ukończony w 95 proc., pozostały tylko prace wykończeniowe.


Data oddania do użytku została zaplanowana na 1988 r., ale z powodu pierestrojki pojawiły się problemy z finansowaniem i prace zostały zawieszone. Po upadku ZSRR w latach 90. budynek został sprywatyzowany, ale utworzona w tym celu spółka zbankrutowała i na początku XXI w. Dom Sowietów został sprzedany prywatnej firmie. Władze miasta natychmiast zwróciły się do Prokuratury Generalnej z żądaniem uznania tej transakcji za nieważną. Jak stwierdził Jurij Sawienko, ówczesny mer Królewca, Dom Sowietów został "potajemnie sprzedany lewicowej firmie za grosze". Rozpoczęła się batalia prawna, która trwała ponad 15 lat. Władzom udało się w końcu odzyskać Dom Sowietów dopiero w 2019 r.

Przez kilka lat nie było do końca jasne, co zamierzają zrobić z opuszczonym budynkiem. Początkowo gubernator Anton Alichanow obiecał, że budynek zostanie "zrekonstruowany", ale zauważył, że wiele elementów Domu Sowietów jest w krytycznym stanie. Z tego powodu powiedział, że niektóre części budynku będą musiały zostać rozebrane i odbudowane.

Potem jednak okazało się, że "rekonstrukcja" zakłada całkowity demontaż budynku. Jednocześnie Alichanow nadal obiecywał, że Dom Sowietów zostanie odrestaurowany, ale "w nieco zmodyfikowanej formie". Do opracowania projektu "odbudowy" wybrano petersburską firmę Studio 44, która stworzyła również koncepcję rewitalizacji historycznego centrum Królewca.

W 2005 r. Kaliningrad odwiedził Władimir Putin, który postanowił zobaczyć też Dom Sowietów. W ramach przygotowań do tej wizyty budynek został wykończony z zewnątrz — pomalowano go jasnoniebieską farbą i wstawiono okna. To były jednak tylko działania na pokaz, bo wnętrze pozostało bezużyteczne. Z tego powodu obiekt zaczęto nazywać współczesną "wsią potiomkinowską".

W 2021 r. architekci pokazali, co zbudują na miejscu długo budowanego budynku. Okazało się, że w projekcie nie ma Domu Sowietów, nawet w zmodyfikowanej formie. Zamiast niego chcą wznieść cały kwartał, w którym znajdzie się budynek rządowy, kompleks biurowy, hotel i tereny rekreacyjne.

Prace nad rozbiórką Domu Sowietów rozpoczęły się w maju 2023 r. Nie można po prostu wysadzić budynku w powietrze: według Alikanowa w pobliżu znajduje się kolektor ściekowy, który to uniemożliwia. Dlatego Dom Sowietów zaczął być stopniowo rozbierany. Proces rozpoczął się od demontażu klatki schodowej i przeszkleń, a we wrześniu robotnicy rozpoczęli prace na wyższych piętrach. Obecnie zdemontowano już trzy górne kondygnacje. Zakończenie prac planowane jest na lato 2024 r. Jednak urbexowi turyści jeszcze mogą podziwiać budynek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz